Jastarnia – co warto zobaczyć?
Jesteśmy nad naszym polskim morzem i chcemy zobaczyć, poznać i odkryć największe atrakcje w Jastarni. Od samego rana staramy się być bardzo aktywni. Budzimy się około 6 rano i zbieramy w trasę. Tak, dobrze czytacie. Ruszamy na szlak. Hmm, bycie nad morzem nie wiąże się u nas tylko z leżeniem na plaży. O 7:10 meldujemy się na ulicy Mickiewicza blisko skrzyżowania z ulicą Stelmaszczyka w miejscowości Jastarnia. Jest błoga cisza. Mamy wrażenie, jakby wszyscy jeszcze spali. Pierwszy cel u nas to wędrówka ścieżką przyrodniczą Torfowe Kłyle
Torfowe Kłyle – ścieżka przyrodnicza w Jastarni
Wyznaczona trasa biegnie po zachodniej części równiny nadzatokowej na półwyspie. Teren, jaki obejmuje, czyli obszar bagienny, bardzo mocno kontrastuje z nadzatakowymi wydmami. Nazwa ścieżki jest ciekawa i spróbujemy Wam wyjaśnić co to takiego. Szczerze nazwa nam nic nie mówiła, jednak po przeczytaniu wyjaśnienia i przespacerowania się nią, jest nam teraz bardzo bliska.
Oczywiście pochodzenie nazwy powinniśmy doszukiwać się z języka kaszubskiego. Oznacza ona wyrobiska (doły) torfowe zalane wodą. Oczywiście teren ten jest zatorfioną równiną, w przewadze bezleśną. I tak w terenie rzeczywiście jest. My na ścieżkę weszliśmy w odwrotnym kierunku. Najpierw zaczynamy ulicą Polną i tutaj mamy do czynienia właśnie z zarośniętym terenem. Po przejściu pół kilometra kontynuujemy wędrówkę tą samą ulicą, idziemy za drogą obok kempingu, bo z mapy nam się kojarzyło, że tutaj należy się kierować.
Niestety w tym momencie jest różnica między mapą a ścieżką w terenie. Na szczęście wracamy do ulicy Polnej. Nią kierujemy się do piasku i wody Mielizny Burzyńskiej. Z tego miejsca nawet wracała grupa zorganizowana składająca się z dzieciakami, którzy robili poranny trening na plaży. My docierając prawie nad brzeg, dostrzegamy wydeptaną ścieżkę. Idziemy jak zaczarowani do przodu. Wszystko dla nas jest piękne.
Torfowe Kłyle – wieża widokowa
Na wałach wydmowych, na wąskim pasie, znajduje się nisko drzewostan z dębem szypułkowym. Tutaj jest mocno zdegradowany i wynika z lasu brzozowo-dębowego. W naszym kraju występuje w pasie Pobrzeży: Szczecińskiego, Słowińskiego i Kaszubskiego. Docieramy do tablic informacyjnych i przy nich skręcamy w prawo. Znaki nas już kierują w stronę wieży widokowej.
Musimy kawałek do niej podejść. Idziemy położonymi białymi płytami. Wychodzimy na wieżę i spoglądamy na teren Torfowych Kłyli. Tutaj jest świetne miejsce na obserwacje ptactwa i innych zwierzaków tego obszaru. Kontynuując wycieczkę, idziemy cały czas do przodu i w towarzystwie młodego lasu brzozowego z domieszką olszy, jarzębiny, osiki i wierzb. To jest ostatni odcinek tej ścieżki przyrodniczej.
Latarnia morska w Jastarni – największa atrakcja w okolicy
Spacerujemy sobie tak jakiś kilometr. Turystów jest coraz więcej, ale to dlatego, że pogoda się poprawia. Wychodzimy z plaży skręcając w prawo, w wyjście numer 50. Szukamy teraz latarni morskiej. Po podejściu bliżej okazuje się, że nie jest możliwe obejrzenie jej z bliska, bo jest ogrodzona siatką. No jest nam przykro, ale nie dajemy za wygraną.
Po prostu nie jest udostępniona turystom do zwiedzania, a sprawunek nad nią ma Urząd Morski w Gdyni. Idziemy wzdłuż siatki po lewej stronie. Zmierzamy ku górze. Obiekt ten jest najniższy na całym polskim wybrzeżu. Wieża mierzy zaledwie 13,5 metra wysokości. Jest cała metalowa i jest jedną z dwóch zrobiona z takiego materiału. Pochodzi z połowy wieku XX.
Zobacz pozostałe atrakcje i ciekawe miejsca w okolicy:
Jastarnia – skrytka Geocaching
Mati w międzyczasie wchodzi na aplikację Geocaching i mapy. Okazuje się, że możemy tutaj coś poszukać. I też do tego się zabieramy. Pierwszy raz decydujemy się na taki krok. Aplikacja była zainstalowana, po tym jak uczestniczyliśmy w takim małym kursie zorganizowanym przez znajomych naszych znajomych.
Na coś się przydało, bo udało nam się znaleźć skrytkę. Dalej kontynuujemy wędrówkę, idąc cały czas praktycznie prosto, aż do ulicy Mickiewicza. Teraz dotarcie do samochodu to prosta sprawa. Wystarczy jeszcze skręcić w prawo i jesteśmy na parkingu przy naszym samochodzie. Wsiadamy do niego i jedziemy dalej zwiedzać Mierzeję Helską.
Gratulacje odnalezienia skrytki. Zachęcam Was do częstego odwiedzania aplikacji i ponownej zabawy.
Fajnie, że odnaleźliście zabawę w geocaching. Dzięki niej można odnaleźć wiele perełek turystycznych nie znanych szerzej – najczęściej skrytki zakładają lokalni użytkownicy chcący pokazać nietypowe i ciekawe miejsca swojej Małej Ojczyzny.
Przyda się też, gdy trzeba będzie znaleźć motywację do tuptania dla dziecka (inną niż lody na deptaku) 😉
Zapraszam również na polską darmową alternatywę – opencaching.pl