Covadonga – jezioro, sanktuarium i wysokogórska droga
Covadonga to malownicza miejscowość w hiszpańskiej Asturii, do której dotarliśmy zwiedzając północną część kraju. Jechaliśmy wzdłuż wybrzeża od Santiago de Compostela przez Gijon. Chcieliśmy dotrzeć w góry Picos de Europa. To niezwykle urokliwy park narodowy. Odwiedziliśmy tam już piękny szlak – Ruta del Cares, a Covadonga była drugim miejscem, które chcieliśmy zobaczyć. Interesowało nas sanktuarium znajdujące się pomiędzy górami, jeziora oraz widokowa droga.
Spaliśmy niedaleko, więc mogliśmy zaplanować do zwiedzania więcej ciekawych miejsc. Wyjechaliśmy z kwatery wcześnie rano i jechaliśmy w kierunku miejscowości. Mieliśmy początkowo pochmurną pogodę, ale wszystko pomału przechodziło i odkrywały się kolejne krajobrazy.
Bitwa pod Covadongą
Covadonga to ważne miejsce historyczne i religijne w Hiszpanii. Bitwa pod Covadongą miała tu miejsce w 722 roku n.e. i jest uważana za punkt wyjścia chrześcijańskiej rekonkwisty Półwyspu Iberyjskiego z rąk Maurów. Wojskiem dowodził Pelayo, szlachcic, który później został pierwszym królem Asturii. Pelayo i jego siły odnieśli znaczące zwycięstwo nad siłami muzułmańskimi, a wydarzenie to jest często postrzegane jako początek chrześcijańskiego oporu przeciwko rządom islamskim w średniowiecznej Hiszpanii.
Oprócz znaczenia historycznego miejscowość jest także miejscem kultu religijnego. Bazylika Santa María la Real de Covadonga, zbudowana w XIX wieku, poświęcona jest Dziewicy z Covadonga, uważanej za symbol rekonkwisty. Miejsce to przyciąga pielgrzymów i turystów ze względu na swoje znaczenie historyczne i kulturowe, a także wspaniałą przyrodę w górach.
Basilica de Santa María la Real de Covadonga
Pierwszym naszym celem było Sanktuarium, w którym znajduje się wizerunek Matki Bożej w Grocie. Wygląda to przepięknie, a na dodatek pod skałą znajduje się wodospad. Na początku jednak przyjechaliśmy na parking znajdujący się za hotelem. W okolicy jest sporo miejsc parkingowych. Poszliśmy do bazyliki, która wyglądała spektakularnie – zwłaszcza, gdy dojeżdżaliśmy na miejsce. Była otwarta więc weszliśmy do środka. Były nawet broszurki w języku angielskim, to mogliśmy przeczytać nieco więcej o tym miejscu. Przed bazyliką znajduje się pomnik króla Pelayo.
Dotarliśmy potem pod grotę. Wszyscy podziwiali ten widok. Z lewej strony znajduje się źródło. Według legendy, jeśli panna chce znaleźć dobrego męża, to powinna tutaj przyjechać i napić się tej cudownej wody. Następnie weszliśmy po schodach na górę. Z lewej strony była kapliczka i ołtarz z figurą Matki Bożej. Po prawej było przejście przez jaskinię na drugą stronę. Mogliśmy wyjść w okolicy naszego parkingu.
Wysokogórska droga i punkt widokowy Mirador de La Reina
Od sanktuarium pojechaliśmy dalej w górę. Chcieliśmy dotrzeć do wysoko położonych jezior. Jechaliśmy malowniczą drogą pod górę. Z każdej strony mieliśmy wspaniałe widoki. Chmury gdzieniegdzie zalegały w dolinach i przelewały się przez widoczne szczyty. Po drodze mieliśmy wspaniały punkt widokowy Mirador de La Reina z dużym parkingiem, ale cała droga była już kapitalnym punktem widokowym. Co jakiś czas zatrzymywaliśmy się, żeby zrobić kolejne i kolejne zdjęcia.
Jezioro Covadonga – Lago Ercina
Najpierw przejechaliśmy obok jednego jeziora mając je po prawej stronie, a potem już zmierzaliśmy pod górę, żeby dotrzeć na właściwy parking. Tam stało kilkanaście samochodów. Gdy jeszcze byliśmy wcześniej w okolicy sanktuarium, to tam był szlaban. Tak jakby ta droga i dojazd do jeziora była czasem zamykane – być może wtedy, gdy jest śnieg lub przepełniony parking przy jeziorach. Na samym dole jest kilka parkingów. Podobno do jezior można dojechać autobusem, który kursuje z samego dołu. Przy parkingu jest mała restauracja.
Trekking w górach
W okolicy znajduje się sporo szlaków pieszych, więc można ruszyć gdzieś na trekking. Do jeziora Ecina dojdziesz w jedną minutę. My weszliśmy sobie na Pico El Mosquital 1284 m n.p.m., który znajdował się tuż nad jeziorem. Prowadziły do niego schody i widzieliśmy, że jest to chętnie wybierane miejsce do wędrówki.
Potem z parkingu poszliśmy jeszcze do kamieniołomu, przez który prowadzi wytyczona ścieżka. Można obejść też kamieniołom z każdej strony. To miejsce wyglądało bardzo ciekawie. Dalej nigdzie nie szliśmy, ponieważ pogoda się zmieniała. My wykorzystaliśmy okno pogodowe. Potem gdy dojechaliśmy do noclegu, to nawet delikatnie zaczęło padać. Polecamy Ci w okolicy przejść Ruta del Cares.