Chatka pod Niemcową i Wielki Rogacz z dzieckiem
31.10.2018 | Ostatni dzień października zaplanowaliśmy na szlaku. Wybraliśmy Beskid Sądecki i przejście trasą Roztoka Ryterska – Kiczora – Niemcowa – Wielki Rogacz – Przełęcz Żłobki – Roztoka Ryterska. Już podczas drogi na miejsce i przejazdu przez Nowy Sącz wiedzieliśmy, że to będzie najlepszy dzień pod względem widokowym w tym tygodniu.
Planując trasę, chciałem, żeby biegła ona po szlakach, których jeszcze nie znamy. W połowie udało się tak zaplanować, ponieważ ścieżki: gminna z Roztoki Ryterskiej na Niemcową i rowerowa z Przełęczy Żłobki do Roztoki były dla nas nowe. Odcinek Niemcowa – Przełęcz Obrazek – Wielki Rogacz – Przełęcz Żłobki jest nam dobrze znamy, ale jest tak piękny widokowo, że warto na niego wejść w każdej chwili.
Roztoka Ryterska – parking
Jedziemy w Beskid Sądecki do Roztoki Ryterskiej przed godziną 6. Słońce wschodzi o 6:20, dlatego jak ruszymy na trasę o 7, to będzie idealnie. Dojeżdżamy na miejsce i zatrzymujemy samochód na obszernym parkingu po lewej stronie. Naprzeciwko jest miejsce przeznaczone do biwakowania. Ławki, grill, wiata, mini plac zabaw oraz WC. Trochę wyżej znajduje się leśniczówka i szlaban, przez który przechodzimy. Przed nami szeroka droga, która będzie prowadzić nas przez około 3 kilometry.
Poniżej na mapie wydawnictwa Compass zaznaczyłem kolorem czerwonym nasze wyjście, żeby dokładniej pokazać Ci, którędy maszerowaliśmy. Długość 17 kilometrów, czas przejścia 5 godzin.
Kiczora – Niemcowa ścieżka zielona
Początkowy etap to łagodne i przyjemne podejście wzdłuż potoku Roztoka Mała. Z prawej strony opadają zbocza Małej i Bystrej Jaworzyny, na których pracują od wczesnych godzin porannych leśnicy. Przechodzimy przez kilka mostów, mijamy także zbiornik retencyjny.
Po około 30 minutach dochodzimy do wiaty, przy której można zrobić sobie pierwszy odpoczynek. To ostatnie metry drogi po prostej. Za chwilę będzie już tylko podejście. Na rozwidleniu skręcamy w lewo. Drogą z prawej strony będziemy wracać. Jeszcze kilka kroków i odbijamy w lewo. Znaki ścieżki koloru biało-zielonego są jeszcze dobrze widoczne, dlatego idziemy dokładnie za nimi. Trawersujemy zbocza bezimiennej góry, mając widoki na polanę Maćkowskie.
Polana Kiczora
Podchodzimy zakosami pod górę i docieramy do polany Kiczora. Na niej stoi drewniany dom oraz stodoła. Jest to dawna gajówka. W 2000 roku złodzieje spalili zabytkowe zabudowania i ukradli dziadkowi Witoldowi Buczkowi poroża jeleni. Nie było go wtedy w domu, ponieważ pojechał na jarmark w Starym Sączu. Złodzieje dla zatarcia śladów dom podpalili. Od tego czasu Dziadek mieszkał w małej przybudówce. Synowie Buczka mieszkający w Rytrze postawili mu nowy dom.
Jeszcze kilka lat temu była to ostatnia zamieszkana polana w Lasach Roztoczańskich. W roku 2012 roku w wieku 98 lat Witold Buczek zmarł. Mieszkali tu jego pradziadowie. Wychowało się tutaj kilka pokoleń i dziadek jest ostatnią osobą, która tutaj mieszkała. Tam trzeba uważać, żeby nie zgubić szlaku. Według mapy należy iść górnym brzegiem łąki. My idziemy kilkanaście metrów nad domem, żeby obejrzeć widoki po drugiej stronie, a potem skręcamy w górę. Tak czy siak, trzeba dojść do granicy lasu.
Kiczora – szczyt w Beskidzie Sądeckim
Znajdując się nad domem mamy 2 wyjścia. Albo iść za szlakiem, który zmierza bezpośrednio na Niemcową albo bez szlaku wyjść na Kiczorę, tak, żeby nie wracać taką samą drogą. W lesie na rozwidleniu dróg skręcamy w prawo i idziemy ostro pod górę, cały czas przed siebie. Drugi wariant to trawers zbocza, niezbyt wygodą ścieżką. Nas prowadzi najpierw wydeptana ścieżynka, a potem rozmywa się i musimy odbić lekko w lewo tak żeby dojść do najwyższego punktu.
U góry zobaczymy skały. W porze jesiennej widać to bardzo dobrze. Gorzej może być, jak drzewa będą miały liście. Przed wyjściem na Kiczorę robimy sobie kilkanaście minut przerwy na śniadanie. Za nami ponad 5 kilometrów, dlatego warto odpocząć. W Tatrach halny dlatego u nas w górach wieje bardzo mocno. Znajdujemy sobie spokojnie miejsce na zboczu góry.
Po odpoczynku ruszamy dalej i zdobywamy Kiczorę. Pierwszy raz tam jesteśmy i okazuje się, że jest to bardzo ciekawe miejsce. Widoki są ograniczone. Głównie zobaczymy Radziejową i Wielkiego Rogacza, ponieważ są na pierwszym planie. W oddali jeszcze można obejrzeć majaczący Beskid Wyspowy. W najwyższym punkcie znajduje się skupisko skał.
Nie prowadzi tam znakowany szlak turystyczny. Można iść albo tak jak my, albo pod szczyt za zieloną farbą i odbić na widoczną ścieżkę. My wybraliśmy pierwszy wariant, żeby nie wchodzić i nie schodzić tą samą drogą. Warto mieć ze sobą mapę lub nawigację, która doprowadzi nas na miejsce.
Polana Niemcowa i Chatka pod Niemcową w Beskidzie Sądeckim
Wracamy do koloru biało-zielonego i idziemy lekko pod górę. Tutaj kończy się strome podejście. Wychodzimy z gęstego lasu i docieramy do szerokiej drogi, na której skręcamy w lewo. Przechodzimy przez szlaban i jesteśmy na polanie Kramarka. Pojawiają się znaki koloru czerwonego, co oznacza, że znajdujemy się na Głównym Szlaku Beskidzkim. Zmierzamy w lewo na Niemcową.
Na pierwszy rzut oka jest to miejsce zwyczajne, jednak jak zostaniemy tutaj na dłużej, to możemy bardzo polubić to miejsce. Widoki z Niemcowej mamy głównie na pasmo Jaworzyny Krynickiej w Beskidzie Sądeckim. W dolinach widoczna jest Piwniczna-Zdrój, a także Nowy Sącz, w tym dniu wolny od smogu.
Na Niemcową można dotrzeć żółtym szlakiem z Piwnicznej, czerwonym z Rytra lub od strony Wielkiego Rogacza. Jeśli przejedziemy przez najwyższy wierzchołek, to dotrzemy do chatki pod Niemcową. Z górnej polany można obejrzeć Tatry Bielskie.
Z Chatki pod Niemcową na Przełęcz Obrazek
Z Niemcowej idziemy czerwonym szlakiem na Przełęcz Obrazek. Ten odcinek wiedzie głównie przez las, a widoki pojawiają się dopiero u góry. Tutaj można zobaczyć naszą piękną, złotą jesień. W połowie drogi zdobywamy Międzyradziejówki. Do tego momentu spotykamy tylko jedną osobę. Ludzie, którzy tego dnia wyszli na szlak, to na pewno nie mają czego żałować. Przejrzystość powietrza jest wyśmienita, a potwierdzają to zdjęcia, które ktoś zrobił z Gór Świętokrzyskich. 200 kilometrów w linii prostej można było zobaczyć Tatry.
Wielki Rogacz w Beskid Sądeckim
Dochodzimy na przełęcz i skręcamy w prawo. Z lewej strony przychodzi szlak koloru niebieskiego z Przełęczy Gromadzkiej. Przechodzimy pod Wielkim Rogaczem i rozpoczynają się wspaniałe widoki na Pieniny, Beskid Żywiecki i Tatry. Widać również wzniesienia na Słowacji. Jakbyśmy byli tu wcześniej to najwyższe góry w Polsce widzielibyśmy jeszcze lepiej. Beskid Sądecki ma ogromne możliwości turystyczne i całą masę punktów widokowych.
Przełęcz Żłobki – Roztoka Ryterska
Schodzimy na Przełęcz Żłobki i tam pojawia się żółta ścieżka turystyczna oraz niebieska trasa rowerowa w postaci szerokiej drogi biegnącej w prawo. Szlak czerwony idzie dalej na Radziejową. Wieża widokowa na najwyższym szczycie Beskidu Sądeckiego jest aktualnie niedostępna dla turystów z powodu złego stanu technicznego.
Wchodzimy na drogę i trzymamy się znaków rowerowych, bo właśnie z nimi chcemy zejść do Roztoki Ryterskiej. Spokojnym krokiem zejście na sam dół do parkingu zajmuje 1.40h. Po drodze nic ciekawego nie ma, ale czas mija bardzo szybko. Co kilka kroków mijamy pomarańczowe drzewa, które z błękitnym niebem wyglądają przepięknie.
Łączymy się z drogą, którą rano szliśmy, aż do rozwidlenia. Tym razem wiatę turystyczną mamy po lewej stronie. Maja jeszcze śpi, dlatego nie zatrzymujemy się, tylko idziemy w kierunku samochodu. Mijamy zbiornik retencyjny, składowisko drzewa, samochody leśników i przechodzimy przez kilka mostków.
Ostatnim etapem jest przejście obok leśniczówki i dojście do samochodu, który znajduje się tuż pod nią, na dużym, darmowym parkingu. Szlak, który przeszliśmy, oceniamy w skali trudności 6/10, ponieważ jego długość to 19 kilometrów i ponad 800 metrów podejścia, natomiast pod względem widokowym to 9/10, zwłaszcza na odcinku Przełęcz Obrazek – Przełęcz Żłobki.
Robiłem tę trasę z dziewczyną jakoś we wrześniu 🙂