Góra Chełm, na której znajduje się stacja narciarska Myślenice SKI oraz szczyty Śliwnik i Uklejna, to były nasze główne cele podczas wyjazdu w Beskid Wyspowy do Korony Beskidu Myślenickiego. Często też te tereny zaliczane są do Beskidu Makowskiego. Okolice są uwielbiane przez turystów w okresie zimowym, ponieważ przyjeżdżają tutaj na narty. Infrastruktura jest dobrze rozbudowana. Znajduje się tam wyciąg narciarski, restauracje oraz noclegi. Wszystko zlokalizowane jest w dzielnicy Zarabie, a cały kompleks zwany jest Sport Arena Myślenice.
Mapa turystyczna szlaku górskiego na Górę Chełm i Uklejną
Zapraszamy na wspólną podróż turystycznym szlakiem z Myślenic na Górę Chełm, a dalej na Przełęcz pod Śliwnikiem, Śliwnik oraz Uklejną. Przez większość czasu mieliśmy niesamowite warunki spowodowane mgłami i słońcem. To kolejny szlak w górach, który przeszliśmy z dzieckiem. Na samym początku zobacz mapę turystyczną naszego szlaku górskiego.
Informacje podstawowe o naszej trasie:
- Długość: 13 kilometrów, chociaż w aplikacji pokazało nam prawie 16,
- Czas przejścia: 5 godzin i 30 minut z przerwami,
- Suma podejść: 593 metry.
Dojazd i parking w Myślenicach-Zarabiu
Wyjechaliśmy z domu całkiem późno, bo dopiero o godzinie 7 rano. W Myślenicach na parkingu planowaliśmy być po godzinie 8, ponieważ mieliśmy do przejechania 66 kilometrów. Jechaliśmy przez Gdów i Dobczyce. Cały czas towarzyszyła nam gęsta mgła, dlatego niczego specjalnego w górach się nie spodziewaliśmy. Chcieliśmy po prostu ruszyć na szlak.
Zatrzymaliśmy samochód na parkingu przy ulicy Zdrojowej przy rondzie. Postój tam jest bezpłatny. Współrzędne: 49.822126, 19.947685. Może dla kogoś będzie ważna informacja, że naprzeciwko znajduje się sklep spożywczy, więc można zrobić zakupy przed wycieczką.
Zarabie SKI – dolna stacja kolei linowej i wyciągu narciarskiego
Ruszyliśmy zielonym szlakiem z parkingu ulicą Zdrojową, a następnie Parkową. Przez 1,5 km szliśmy drogą asfaltową. Chcieliśmy ten odcinek zrobić na początku, ponieważ jest nudny. Ten dzisiejszy szlak jest pętlą, więc można go zrobić w obu kierunkach.
Szliśmy przez zamglone Myślenice. Mijaliśmy różne noclegi i restauracje w dzielnicy Zarabie. Gdzieś w połowie odeszła ulica Leśna, która prowadziła pod dolną stację wyciągu narciarskiego Sport Arena Myślenice. Tam też znajduje się darmowy parking. Współrzędne: 49.806692, 19.950333.
Natomiast dolna stacja kolei linowej Chełm – czynnej cały rok, znajduje się przy większym parkingu, który będzie widoczny z drogi głównej. Tam parking jest płatny, już na początku ulicy Leśnej. Współrzędne: 49.816287, 19.936710.
Opis szlaku na szczyt Chełm z Myślenic – kolor zielony
Minęliśmy plac zabaw imienia Andrzeja Lagera i tuż za nim szlak zielonym skręcał ostro w lewo, a później w prawo do lasu. Od tego momentu rozpoczęliśmy podejście na górę Chełm mierzącą 618 m n.p.m. Szliśmy całkowicie bez widoków, ponieważ cały czas maszerowaliśmy między drzewami, a dodatkowo była gęsta mgła, które nie wyglądała, żeby miała zniknąć.
Mimo że trasa turystyczna prowadziła cały czas pod górę, to się nie męczyliśmy. Szło się bardzo przyjemnie. Momentami pojawiło się większe błoto, dlatego musieliśmy przejść bardzo ostrożnie. Wyszliśmy wyżej i w przysiółku Gruszczyn minęliśmy 3 domy. Przy jednym z nich ktoś robił sobie ogrodzenie. Od tego momentu pojawiła się szersza droga leśna.
Zbliżaliśmy się na górę Chełm. Zza naszych pleców wyszedł jakiś turysta, szybko minął nas i ruszył dalej za zielonym szlakiem. Wymieniliśmy się tylko słowami „cześć”. Nie minęło 10 minut, gdy znaleźliśmy się w magicznym miejscu. Przez mgłę zaczynało przedzierać się słońce i robiło niesamowite efekty. Byliśmy zachwyceni. Kiedyś mieliśmy podobny spektakl, jak schodziliśmy z Sokolicy w Pieninach. Trwało to tylko kilka minut i mogliśmy ruszać dalej. Już na sam szczyt wędrowało z nami słońce.
Góra Chełm w Beskidzie Wyspowym i górna stacja narciarska Sport Arena Myślenice
Góra Chełm mierzy 618 m n.p.m. i jest popularnym celem wycieczek turystów wypoczywających w Myślenicach. Szczyt znajduje się w paśmie Lubomira i Łysiny. Na samej górze stoi górna stacja wyciągu krzesełkowego, mapa z oznaczeniem szlaków, plac zabaw dla dzieci oraz drewniana karczma. Patrzyliśmy na stok narciarski, a tam mgła przelewała się między drzewa. Chwila przerwy i mogliśmy ruszyć dalej. Więcej informacji o stacji narciarskiej – cennik, bilety, godziny otwarcia znajdziesz tutaj.
Wieża widokowa na górze Chełm nad Myślenicami
Po kilku minutach doszliśmy pod metalową wieżę widokową. Czytaliśmy o niej wiele opinii. Niektórzy pisali, że jest zamknięta, inni normalnie wrzucali zdjęcia. Jak przyszliśmy, to była zamknięta, jednak na bramie widniała informacja, że czynna jest w godzinach otwarcia kolei linowej. Wieża widokowa na górze Chełm mierzy 15 metrów, a wejście na nią kosztuje 7 złotych – bilet normalny i 5 złotych bilet – ulgowy.
Droga na Przełęcz pod Śliwnikiem i koniec szlaku zielonego
Szliśmy dalej asfaltem i mijaliśmy co chwilę domy. Patrzyliśmy w lewo, a tam Myślenice dalej były zatopione w gęstej mgle. Przy szlaku znajdowało się prywatne obserwatorium astronomiczne Pawła Sochy. Schodziliśmy już w dół w kierunku kolejnych domów. Tam było ich coraz więcej. Asfalt się skończył, a my weszliśmy na polną drogę, biegnącą tuż przy granicy lasu. Po 10 minut dotarliśmy na Przełęcz pod Śliwnikiem. Tam zrobiliśmy przerwę na jedzenie. To było miejsce, w którym przyszedł szlak oznaczony kolorem czerwonym, znany wszystkim jako Mały Szlak Beskidzki.
Góra Śliwnik 619 m n.p.m., Uklejna 688 m n.p.m. i kolejne prześwity
Szlak zielony pobiegł w kierunku Poręby i góry Kamiennik, o której pisaliśmy kiedyś na blogu, a czerwony na szczyt Lubomir i do Schroniska PTTK na Kudłaczach. My udaliśmy się czerwonym w drugim kierunku do Myślenic. Znaki wskazywały, że do miasta na parking mamy 2 godziny drogi.
Najpierw rozpoczęliśmy lekkie podejście na szczyt Śliwnik 619 m n.p.m. Dotarliśmy tam bardzo szybko, ponieważ nie znajdował się daleko. Wzniesienie nie jest oznaczone i też niczym się nie wyróżnia, ponieważ jest zalesione. Po wejściu na górę zaczęliśmy schodzić w dół. Minęliśmy kilka osób i także kilka osób minęło nas. Obok biegła jeszcze ścieżka rowerowa koloru czerwonego.
My szliśmy już na kolejną z gór, czyli Uklejną 688 m n.p.m. W ogóle nie pamiętaliśmy tego szlaku, z naszego przejścia Małym Szlakiem Beskidzkim kilka lat temu. Weszliśmy do pięknego jesiennego lasu. Kolejny raz słońce próbowało przebić się przez chmury i mu się to udało. Przez większość trasy szliśmy po prostym bez większych wzniesień. Dopiero pod Uklejną było lekkie podejście. Ta znajduje się 500 metrów poza szlakiem, a drogę do niej wskazują tabliczki na drzewach. Warto tam podejść, ponieważ jest tam kopiec kamieni oraz punkt widokowy.
Wróciliśmy do momentu, w którym opuściliśmy szlak czerwony i zaczęliśmy schodzić w dół. Przecięliśmy szeroką utwardzoną drogę. Tam trzeba skręcić w lewo i po 50 metrach w prawo. W tym momencie zejście zaczęło robić się ostrzejsze. Musieliśmy uważać, ponieważ było ślisko.
Rezerwat Zamczysko nad Rabą i średniowieczny Zamek w Myślenicach
Ostatnim charakterystycznym punktem na naszym górskim szlaku był średniowieczny zamek, który znajdował się na terenie Rezerwatu Zamczysko nad Rabą. Budowla pochodzi z przełomu XIII i XIV wieku, a obecnie pozostały z niej tylko ruiny. Nie wiadomo kto wzniósł Zamek w Myślenicach i także nie ma pewności, w jakim celu stanął na zboczach Uklejnej. Być może miał pełnić rolę strażnicy. W ruinie znajduje się już od XVI wieku.
Z zamczyska na parking mieliśmy 10 minut, dlatego szybko pokonaliśmy ten odcinek i po ponad 5 godzinach zameldowaliśmy się na parkingu w Myślenicach.