Ruiny kościoła w Trzęsaczu – legenda i historia. Jak tam dojechać?
Ruiny kościoła w Trzęsaczu to ciekawa i nietypowa atrakcja, którą warto zobaczyć nad Morzem Bałtyckim w woj. zachodniopomorskim. Znajduje się w centrum miejscowości, więc dotarcie z parkingu zajmie tylko chwilę. My dotarliśmy tutaj plażą, ponieważ chwilę wcześniej odwiedziliśmy Pustkowo i Krzyż Nadziei. Widzieliśmy ruiny kościoła gdzieś przelotnie na zdjęciu, ale nie zagłębialiśmy się wcześniej w historię tego miejsca. Tuż obok znajduje się okazały pomost i prowadzące schody na plażę.
Ruiny kościoła to ciekawa atrakcja, która jest jedyna w swoim rodzaju w Europie. A historia świątyni jest niewyobrażalna, ale czytając później legendę, nawet ona wydaje się prawdziwa. Początkowo kościół był drewniany, a później murowany.
- Współrzędne parkingu: 54.0763, 14.9912.
Ruiny kościoła w Trzęsaczu nad Morzem Bałtyckim – historia świątyni
Sytuacja z tym miejscem wygląda tak, że kościół wzniesiony został na przełomie XIV i XV wieku i znajdował się w odległości 2 kilometrów od brzegu Morza Bałtyckiego. Dla mnie jest to ogromna odległość, więc nigdy bym nie przypuszczała, że do takiej sytuacji jak ta kiedyś dojdzie. Na przestrzeni lat, świątynia była przebudowywana, remontowana, a co za tym idzie bardziej wyposażona.
Po upłynięciu dwóch wieków klif przybliżył się do tego obiektu i był w odległości tylko 58 metrów. Oczywiście od tego czasu próbowano powstrzymać zjawisko abrazji. Niestety przez ponad sto lat tylko zjawisko się pogłębiało. W 1868 roku klif znajdował się w odległości tylko jednego metra. Przez najbliższe 6 lat jeszcze odprawiano tutaj nabożeństwa. Później ze względu bezpieczeństwa został zamknięty.
Morze Bałtyckie zabrało pierwsze fragmenty kościoła
Pod koniec XIX wieku widać było uszkodzenia kościółka, klif był podmywany i w wyniku tego zauważono, że morze zabrało pierwsze fragmenty budowli. W pierwszym roku kolejnego wieku runęła ściana północna, pozostała część cmentarza.
Ruiny kościoła w Trzęsaczu – legenda
Słuchając legendę, możemy sobie ją spokojnie wyobrazić. Oczywiście jest ich wiele, ale najbardziej taka prawdopodobna to, że rybacy złowili przez przypadek Zielenicę, boginię morza i pochowali na najbliższym cmentarzu. Niestety ojciec Bałtyk z tęsknoty wysyłał falę za falą, tak aby odebrać ciało córeczki i przenieść ją na dno morza. Tuż obok kościoła znajduje się pomnik syrenki zielenicy.
W tym momencie blisko brzegu zachowała się tylko pojedyncza ściana świątyni o długości 12 metrów i wysokości 6 metrów. To ciekawa atrakcja w Polsce, którą warto zobaczyć.