Kozí chrbát – najwyższy szczyt w Górach Starohorskich

Na Słowację do Korytnica-kúpele przyjechaliśmy na godzinę 9. Mieliśmy być wcześniej, ale trochę zaspaliśmy. Prawie 3-godzinna droga minęła nam bardzo spokojnie. Granicę przekroczyliśmy w Chyżnem, witając się z górami naszych południowych sąsiadów. W planach mieliśmy wyjście na Veľká Chochuľa w Tatrach Niżnych, jednak nie mieliśmy dużo czasu, dlatego zdecydowaliśmy iść na nieco niższy szczyt, a mianowicie Kozí chrbát w Górach Starohorskich

Korytnica-kúpele – parking

Korytnica to część miejscowości Liptovská Osada. Na pierwszy rzut oka wygląda, jakby tam świat się zatrzymał, jakby nikt tam nie mieszkał i nikogo tam nie było. To tylko złudzenie, ponieważ parkingi są wypełnione po brzegi, a wiele osób szykuje się do wyjścia na szlak. Po przejściu kilkuset metrów trafia się do miejsca, w którym za darmo można pobrać wodę mineralną. 

Kozí chrbát

My zaczynamy na parkingu po lewej stronie przed zakazem wjazdu. Stoi tam sympatyczny misiu, któremu wrzuca się kilka euro za parking. Idziemy szlakiem niebieskim, najpierw po asfalcie, a następnie drogą szutrową przez las. Wyprowadza nas ona na Sedlo pod Babou. Tam mijamy gospodarstwo i również mamy okazję zobaczyć pierwsze widoki. Co jakiś czas mijają nas różne samochody, które zmierzają na Hiadeľské sedlo. Jest to przełęcz oddzielająca Niżne Tatry od Starohorskich Wierchów. Na niej znajduje się drewniany schron, w którym można zatrzymać się na noc. Jak widzieliśmy, to sporo było tam ludzi, kilka namiotów i palące się ognisko.

Hiadeľské sedlo
Hiadeľské sedlo
Hiadeľské sedlo

Szlak na Kozí chrbát

Na przełęczy skręcamy w prawo i od samego początku idziemy ostro pod górę. Dobrze, że po kilku minutach wchodzimy do lasu i idziemy w cieniu. Temperatura to chyba około 30 stopni. Mijamy się z ludźmi, którzy schodzą w dół. Powoli pniemy się do góry i wychodzimy na wypłaszczenie z pięknymi widoki na słowackie góry. Do szczytu już mamy coraz bliżej, dlatego na twarzach pojawiają się uśmiechy. Kozí chrbát to piękny punkt widokowy na Niżne Tatry, Rudawy Słowackie, Góry Kremnickie, Wielką Fatrę i Góry Choczańskie. Tam spędzamy trochę czasu, a patrząc przed siebie, zauważamy podobieństwo do naszych polskich Pienin.

przewodnik

Wracamy tym samym szlakiem. W międzyczasie pracownicy lasów wycinają powalone drzewa. Przerywają swoją pracę, widząc, że chcemy przejść. Nieco niżej za przełęczą i schronem zatrzymuje się przy nas samochód ze znakiem Parku Narodowego Tatry Niżne, a z niego słyszymy pytanie, czy nie chcemy, żeby nas zwieźć w dół do Korytnicy. Jesteśmy tutaj, żeby chodzić, więc grzecznie dziękujemy i żegnamy się z miłym panem. Po kilku godzinach schodzimy do samochodu i po godzinie 16 jedziemy w kierunku kwatery, w której mamy nocleg. Zatrzymujemy się jeszcze w mieście Rużomberk i tam idziemy na zakupy. Będąc kilka dni na Słowacji, śpimy w Villa Lienka. 

Parking Korytnica kupele
Parking Korytnica kupele
Jeśli ten wpis dał Ci wartość, znalazłeś u nas potrzebną wiedzę, inspiracje do podróży, to będziemy wdzięczni, jak postawisz nam kawę. Tworzymy bloga z ogromną przyjemnością i pasją od ponad 12 lat. Kawa nam się przyda do dalszej pracy. :) Bardzo dziękujemy! To pozwoli nam się dalej rozwijać.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

NEWSLETTER!

Zapisz się do stałego grona czytelników MyNaSzlaku.pl

Nie spamujemy! Wysyłamy tylko konkretne wiadomości.