Jaworzyna Konieczniańska
Beskid Niski,  Małopolskie

Jaworzyna Konieczniańska z Regietowa – opis szlaku

Jaworzyna Konieczniańska to szczyt w Beskidzie Niskim położony na granicy ze Słowacją. Mierzy 881 m n.p.m. i zaliczany jest do Korony Beskidu Niskiego.

  • Najkrótszy szlak na szczyt prowadzi z Regietowa przez Przełęcz Regetowską.

Relacja z naszej wycieczki

Jest 8 stycznia. Niby kalendarzowa zima, a patrząc przez okno jedyne co białego widać to stojący samochód. W górach ostatnio coś napadało, więc może jakieś pozostałości białego puchu jeszcze tam są. Tak więc udajemy się na wschód w Beskid Niski. Naszym calem jest kolejny szczyt do Korony Beskidu Niskiego – Jaworzyna Konieczniańska mierząca 881 m n.p.m.

Regietów i szlak na Jaworzynę Konieczniańską

Jedziemy w kierunku wsi Regietów położonej w województwie małopolskim, w powiecie gorlickim, w gminie Uście Gorlickie, nad potokiem Regetówka. Jest to mała miejscowość licząca zaledwie 115 mieszkańców.

Przejeżdżamy przez nią i zatrzymujemy się za ścieżką czarną przed cmentarzem na szlaku żółtym Regietów – Przełęcz Regetowska. Stajemy na poboczu, bo niestety nie ma tam żadnego wyznaczonego parkingu. Już po drodze mamy ciekawe widoki, czyli zapowiada się świetny dzień.

  • Współrzędne postoju w Regietowie: 49.4551, 21.2388.

Mapa trasy turystycznej

  • Długość trasy turystycznej: 10,5 km,
  • Na szlaku mieliśmy 550 metrów podejścia,
  • Cała wycieczka z przerwami zajęła nam 5 godzin.
Początek czarnej ścieżki

Cmentarz wojenny numer 48

Wyruszamy od samochodu, wracając do początku ścieżki czarnej jakieś 400 metrów. Skręcamy przy znaku na poniższym zdjęciu. Pokieruje on nas prosto polną drogą wraz z granicą lasu.

Idziemy cały czas za śladami samochodu. Znaków ścieżki jak nie było, tak nie ma. Na mapie niby jest zaznaczona, jednak w terenie jest już z tym gorzej. Na szczęście cmentarz wojenny numer 48 jest tylko kilometr od drogi, tak więc spokojnie do niego dotrzemy.

Po kilkunastu minutach jesteśmy już na miejscu. Cmentarz schowany w ustronnym miejscu zachwyca nas swoją prostotą. Pochowano tutaj 74 żołnierzy austro-węgierskich i 136 rosyjskich.

Cmentarz wojenny Regietów Wyżny

Dalej bez żadnego szlaku

Po kilku minutach lecimy dalej i bez żadnego znakowanego szlaku chcemy dostać się na kolor niebieski. Napotykamy jednak na niespodziankę, bo drogę zagradza nam siatka, która ochrania młode drzewka przed obgryzającymi je zwierzętami. Musimy sobie jakoś z nią poradzić i obchodzimy dokoła. Pierwszą siatkę mijamy nad cmentarzem, a kolejną wychodząc na poniższą polankę. Tą polanką idziemy cały czas w prosto i wracamy na drogę, wychodząc na żółtej ścieżce rowerowej.

NAJPIĘKNIEJSZE-SZLAKI-W-POLSKICH-GORACH"
Jeśli korzystasz z naszych treści i znalazłeś u nas potrzebną wiedzę, inspiracje do podróży, to będziemy wdzięczni, gdy postawisz nam kawę. Tworzymy bloga z ogromną przyjemnością i pasją od ponad 10 lat. Kawa nam się przyda do dalszej pracy. :) Bardzo dziękujemy! To pozwoli nam się dalej rozwijać.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ścieżka rowerowa

Po dojściu do znakowanej ścieżki rowerowej koloru żółtego zmierzamy nią lekko pod górę w prawo. Od razu zdobywamy wysokość, a pod naszymi nogami zaczyna coraz głośniej skrzypieć śnieg. Muszę przyznać, że tutaj go trochę napadało.

Stajemy przy tabliczkach na jakimś rozejściu się dróg. Znak, który wskazuje Przełęcz Regetowską, jest tym prawidłowym i jego trzeba się trzymać. Jest to szlak konny i trzeba go dobrze pilnować, żeby nie zniknął.

Szczyt Obycz 788 m n.p.m. w Beskidzie Niskim

Po jakichś 15 minutach pojawia nam się tutaj granica ze Słowacją i charakterystyczne biało-czerwone słupki. Dochodzi do nas również szlak niebieski z Wysowej-Zdroju. Jesteśmy na dobrej drodze i teraz będziemy wędrować już pewnym szlakiem koloru niebieskiego.

Ruszamy dalej w stronę szczytu Obycz 788 m n.p.m. Jest tutaj trochę podejścia, ale trwa ono zaledwie kilka minut. Zdobywamy pierwszy szczyt w dzisiejszym dniu.

Przełęcz Regetowska 646 m n.p.m. w Beskidzie Niskim

Teraz czeka nas zejście do Przełęczy Regetowskiej. Jest bardzo ślisko, bo gruba warstwa lodu jest przykryta świeżym śniegiem. Chwila nieuwagi i tyłek boli. Krótki odcinek doprowadza nas najpierw do wiaty turystycznej z profesjonalny grillem.

Niestety nie zabraliśmy ze sobą kiełbasek, ale i tak pewnie byśmy nie piekli, bo nie mieliśmy czasu. Siadamy i jemy za to zdrowe kanapeczki z białym serkiem i pomidorkiem.

Na przełęczy rozpoczyna się szlak żółty do słowackiej wioski Regetovka, a po polskiej stronie szlak o tym samym kolorze skręca w lewo do Regietowa. Na śniegu widać już jakieś ślady, więc pewno ktoś tutaj już szedł. Zmierzają one właśnie na Jaworzynę Konieczniańską 881 m n.p.m.

Tak więc i my tam się kierujemy. Rozpoczyna się teraz około godzinne mozolne podejście cały czas pod górę. Trzeba zdobyć jakoś wysokość. Tutaj mamy kolejny dowód na to, że w zimie pod górę wędruje się szybciej i przyjemniej. W ogóle nie widzimy tej górki przed nami, tylko spokojnie na nią wychodzimy.

Przełęcz Regetowska

Jaworzyna Konieczniańska – 881 m n.p.m. – szczyt w Beskidzie Niskim

Wreszcie wyłazimy na Jaworzynę Konieczniańską 881 m n.p.m. – trzeci co do wielkości szczyt Korony Beskidu Niskiego. Wyższe są tylko Ostry Wierch 930 m n.p.m. i Lackowa 997 m n.p.m. Na szczycie znajduje się tabliczka oznaczająca szczyt, skrzyneczka chowająca w sobie zeszyty i pewnie kiedyś pieczątkę.

Do tego jest jeszcze pulpit z nazwami szczytów, które znajdują się dokoła miejsca, w którym jesteśmy. Zamarznięta skrzynka daje się jakoś otworzyć i zapisujemy w niej swoje notatki. Następnie oglądamy cudowne widoki i kierujemy się dalej niebieskim szlakiem w stronę Koniecznej.

Wracamy do Regietowa przez Przełęcz Regetowską

Robi się pogodniej. Błękitne niebo pojawia się nad ośnieżonymi drzewami. Jest po prostu bajecznie. Szkoda, że nas nie ma teraz u góry. Wracamy na Przełęcz Regetowską i na niej skręcamy w prawo. Kierujemy się szlakiem żółtym przez kilkadziesiąt minut.

NEWSLETTER!

Zapisz się do stałego grona czytelników MyNaSzlaku.pl

Nie spamujemy! Wysyłamy tylko konkretne wiadomości.

WSPIERAJ ROZWÓJ NASZEGO BLOGA I ODBIERZ NAGRODY

1 komentarz

  • Paulina i Marek

    Witajcie:) Na Waszego bloga trafiliśmy szukając informacji o Jaworzynie Konieczniańskiej jako, że zdobywamy Korony Beskidu Niskiego:) Ciekawy opis trasy i piękne zimowe zdjęcia 🙂 Jaworzyna mieliśmy zdobyć jeszcze w sierpniu 2015 r. na trasie Dolina Łopacińskiego (Wysowa Zdrój) – Kozie Żebro – Regietów Schronisko SKPB Warszawa – Rotunda – powrót do schroniska i dalej szlakiem żółtym do Przełęczy Regetowskiej i niebieskim na szczyt Jaworzyny. Niestety wyjście na nasz ostatni punkt trasy uniemożliwiła niespodziewana ulewa i burza. Wróciliśmy tam 14 lutego 2016 r. i zastaliśmy piękną zimową scenerię: było słońce, chmury, mżawka i mgła. Pozdrawiamy :):)

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *