Szlak na Starorobociański Wierch przez Halę Ornak

Szlak na Starorobociański Wierch przez Halę Ornak to piękna, ale zarazem długa wycieczka po Tatrach Zachodnich. Szczyt mierzy 2176 m n.p.m. i należy do bardziej wymagających pod względem kondycyjnym.

  • Najkrótszy szlak na Starorobociański Wierch prowadzi z Siwej Polany przez Dolinę Chochołowską,
  • Tam do przejścia jest 10,4 km w jedną stronę, 
  • Czas wejścia to 5 godzin i 20 minut,
  • Starorobociański Wierch znajduje się w Tatrach Zachodnich,
  • Mimo że Tatry Zachodnie uważane są za łatwiejsze od Tatr Wysokich, to trzeba pamiętać, że trasy są dłuższe i bardziej wymagające kondycyjnie,
  • Idąc zimą, trzeba uważać na nawisy śnieżne i schodzące lawiny,
  • Trudność szlaku na Starorobociański Wierch oceniam jako 4/10,
  • Zobacz więcej ciekawych szlaków w Tatrach.

Ostatnio nasze nogi stąpały po kamiennych tatrzańskich płytach skalnych i pięknych dolinach 28 września 2014 roku. Byliśmy tam wtedy kilka dni, a zakończyliśmy również w Tatrach Wysokich na Szpiglasowym Wierchu, który nie jest ciężkim do zdobycia szczytem.

Mapa najkrótszego pieszego szlaku na Starorobociański Wierch

Do Polany Huciska w Dolinie Chochołowskiej dojeżdża kolejka turystyczna i od niej na Starorobociański Wierch w Tatrach jest około 8 kilometrów drogi. Sprawdź poniższą mapę, jak to wygląda w praktyce.

Polana Huciska w Dolinie Chochołowskiej – Dolina Dudowa – Starorobociańska Dolina – Polana Trzydniówka – Trzydniowiański Wierch – Kończysty Wierch – Starorobociański Wierch

Mapa naszego szlaku na Starorobociański Wierch przez Halę Ornak w Tatrach

Kiry – Schronisko PTTK na Hali Ornak – Iwaniacka Przełęcz – Ornak – Siwa Przełęcz – Siwy Zwornik – Starorobociański Wierch – Kończysty Wierch – Trzydniowiański Wierch – Polana Huciska – Dolina Chochołowska parking

  • Długość naszej trasy to 24 kilometry,
  • Na szlaku mieliśmy 1664 metry podejścia,
  • Wycieczka z przerwami zajęła nam 12 godzin.

Parking w Kirach na początku szlaku

Pod Tatry dojechaliśmy o godzinie 4:30. Rozpoczynaliśmy w Kirach na parkingu. Samochodów było jak na lekarstwo, turystów również. Parkingowego jeszcze nie było, a kasa biletowa zamknięta na cztery spusty. Angelika przespała całą, ponad 2-godziną drogę do Zakopanego. 

Stanęliśmy przed wejściem do Tatrzańskiego Parku Narodowego i pierwszym szlakowskazem.

  • Współrzędne płatnego parkingu w Kirach: 49.2757, 19.8679,
  • Parking kosztuje od 20 do 30 złotych.

Droga do schroniska

Do Hali Ornak było 1:40 h drogi, czyli najmniej efektowna część naszej podróży, bo cały czas po ubitym podłożu przez kilka kilometrów. Po drodze stwierdziliśmy jednak, że wędrówka przez Dolinę Kościeliską to niebo, a ziemia w porównaniu z marszem Doliną Chochołowską albo do Morskiego Oka z Palenicy Białczańskiej.

Kasa biletowa była zamknięta. W godzinach późniejszych tworzą się przy niej niesamowite korki. Bilety do Tatrzańskiego Parku Narodowego kosztują 8 złotych normalne i 4 ulgowe.

Mijamy najbardziej charakterystyczne miejsce w Dolinie Kościeliskiej, czyli pachnące „kibelki” i już wędrujemy, mając dookoła góry. Podczas drogi widzimy odejście na Drogę pod Reglami, na Ciemniak, do Jaskini Mroźnej i Mylnej czy Smoczej Jamy. Ogólnie sporo jest tych tabliczek po drodze.

Hala Ornak

Schronisko PTTK na Hali Ornak

I tak wreszcie przed godziną 6:00 zjawiliśmy się na Hali Ornak w Tatrach przed schroniskiem. Było tak cicho, że aż miło. Nawet nikt nie zbierał się do wyjścia ze schroniska. Tutaj nastąpiła przerwa na śniadanie. Nie za długo, bo chcieliśmy iść tak, żeby nie było tłumów na szlakach.

Później okazało się, że i tak mało ludzi spotkaliśmy. W sezonie wakacyjnym w godzinach południowych nie ma gdzie usiąść, a nawet ciężko jest przejść, ponieważ jest tak dużo ludzi.

Hala Ornak
Hala Ornak
Hala Ornak

Z Hali Ornak przez Iwaniacką Przełęcz na szczyt Ornak 

Udaliśmy się już żółtym szlakiem na Iwaniacką Przełęcz 1459 m n.p.m. Najpierw łagodnie, przez mostek, potem delikatnie pod górę i ostro, a na końcu tak, że trzeba było się rozbierać, bo zrobiło się gorąco. 

Taka wędrówka po kamieniach trwała coś ponad godzinę. Widoków nie było żadnych, bo cały czas las, co nie zmienia faktu, że podejście jest bardzo przyjemne – takie idealne na rozgrzewkę.

Jak doszliśmy na Przełęcz Iwaniacką, to trochę odpoczęliśmy i za plecami ujrzeliśmy masywny Kominiarski Wierch, na który nie prowadzi żaden znakowany szlak. Teraz kierowaliśmy się na Ornak – szczyt, który nas zaciekawił podczas wycieczki na Wołowiec, a na którego mieliśmy kiedyś iść, tylko nie było dobrej pogody.

Hala Ornak
Hala Ornak
przewodnik
Hala Ornak

Szczyt Ornak 1854 m n.p.m.

Las już niedługo miał się skończyć i mieliśmy wyjść na poziom kosówek – czyli widoki teraz powinny być. Wychodziliśmy coraz wyżej i wyżej, a widoki się poprawiały. Od razu rzuciły nam się w oczy Starorobociański Wierch, Kończysty Wierch, Czubik i Trzydniowiański Wierch, na które mieliśmy później zawędrować.

I wreszcie szliśmy z widokami w cztery strony świata, po przyjemnej ścieżynce i dotarliśmy do łopaty ???… Ktoś przytargał tutaj łopatę !!!. Ale to nie jest taka zwykła łopata. To łopata tatrzańska – szufla w dobrym stanie :D. 

Niedaleko między Wołowcem a Jarząbczym Wierchem znajduje się szczyt Łopata, to może dlatego ona tutaj jest. 

W trakcie pisania dowiedziałem się, że pewnie przez to, że w pobliżu jest Starorobociański Wierch, a w nim jeszcze do dziś są stare sztolnie, gdzie wydobywano śladowe ilości rudy żelaza. Ewentualnie kogoś odkopywali spod śniegu albo ścieżkę odśnieżali. A może jakiś skarb jest tutaj ukryty?

Po chwili dotarliśmy przed skały i nie wiedzieliśmy, jak je ominąć. Prawo, prosto, lewo. Wszędzie były ścieżki. Okazało się, że trzeba się wspinać po skałach do góry. Idziemy po nich kilkanaście minut i znów wychodzimy na przyjemną ścieżkę.

Ornak
Ornak
Ornak
Ornak

Siwy Zwornik 1965 m n.p.m.

Ha !!!

Wreszcie udało nam się zobaczyć kozice. To był nasz pierwszy raz na szlaku. Szła z nami dobry kilometr, a potem pobiegła gdzieś na dół.

Minęliśmy Siwą Przełęcz, skąd dochodzi szlak czarny z Doliny Chochołowskiej i po 20 minutach od niej docieramy na Siwy Zwornik.

Ornak
Ornak
Przed nami Błyszcz i Bystra
Ornak
Siwy Zwornik 1965 m n.p.m.

Szczyt Starorobociański Wierch w Tatrach Zachodnich

Początkowo mieliśmy iść na Błyszcz i Bystrą, a dopiero potem na Starorobociański, ale popatrzyliśmy w ich stronę. Były całe zakryte przez chmury i postanowiliśmy je sobie zostawić na inny termin. Ruszyliśmy szlakiem czerwonym do naszego celu. Chmury przykryły nie tylko pobliskie szczyty, ale zmierzały też na Starorobociański i martwiliśmy się, że widoków możemy nie mieć żadnych.

Aż tu nagle się pojawiły kozice! Tylko że już całe stado, bo ponad 20 ich było. I małe i duże. I znów sesja. Tak myśleliśmy, że ta, co przedtem ją widzieliśmy to jakiś zwiadowca i doniósł pozostałym, że ktoś się zbliża.

Szybko, szybko, bo chmury zachodzą! Warto dodać, że dopiero na szczycie spotkaliśmy pierwszego turystę. To była godzina 11:30. Po kilku minutach aura zaczęła się zmieniać. Coś więcej było widać.

Starorobociański Wierch 2176 m n.p.m.

Kończysty Wierch 2002 m n.p.m.

Przed południem zaczęliśmy już schodzić, a i więcej ludzi spotykaliśmy. Oglądamy się za siebie, a tam gęste chmury przykrywają czubek szczytu, na którym byliśmy. Uchodzimy jeszcze kawałek, znowu się obracamy i po chmurach ani śladu.

Takim sposobem doszliśmy na Kończysty Wierch. Ostatnie wzniesienie liczące ponad 2000 metrów na naszym szlaku. Jak widzicie na zdjęciu, pogoda coś się zmieniała.

Starorobociański Wierch – Trzydniowiański Wierch – Dolina Chochołowska

Teraz czekało nas żmudne i ostre zejście w dół między kosówką, przez korzenie i po kamieniach. Najgorszy moment wędrówki oprócz drogi przez Dolinę Chochołowską.

Ścieżka nie uległa zmianie, cały czas lekko w dół i lekko pod górę, aż do samego rozejścia się przed Trzydniowiańskim Wierchem. Odchodzą tutaj szlaki do Doliny Chochołowskiej i na Polanę Trzydniówka.

Jak zeszliśmy już do Doliny Chochołowskiej, to spotkaliśmy o wiele więcej ludzi. Jedni szli, jechali na rowerach a jeszcze inni na konikach. Póki szliśmy po ziemi, to było jako tako, ale jak dotarliśmy na asfalt na Polanę Huciska.

Stwierdziliśmy, że drugi raz nie będziemy tą drogą wracać i wsiedliśmy do kolejki, która kursuje co pół godziny, kosztuje 5 złotych, składa się z traktorka i dwóch wagoników i dojeżdża na Siwą Polanę, do kasy biletowej. Jadąc nią, zaoszczędzamy ponad godzinę drogi, siły na kolejny dzień i dobre wspomnienia po tej trasie.

Na Siwej Polanie pakujemy się do busa w kierunku Zakopanego i wysiadamy w Kirach. Parkingowego po godzinie 15 już nie ma, dlatego przebieramy się, wchodzimy do samochodu i jedziemy do naszej kwatery.

Jeśli ten wpis dał Ci wartość, znalazłeś u nas potrzebną wiedzę, inspiracje do podróży, to będziemy wdzięczni, jak postawisz nam kawę. Tworzymy bloga z ogromną przyjemnością i pasją od ponad 12 lat. Kawa nam się przyda do dalszej pracy. :) Bardzo dziękujemy! To pozwoli nam się dalej rozwijać.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

NEWSLETTER!

Zapisz się do stałego grona czytelników MyNaSzlaku.pl

Nie spamujemy! Wysyłamy tylko konkretne wiadomości.