Salatin (pol. Salatyn) to szczyt w Tatrach Niżnych mierzący 1630 m n.p.m.. Jest to potężny masyw w większości porośnięty lasem, gdzie z wierzchołka rozciągają się fantastyczne widoki na Góry Choczańskie, Małą i Wielką Fatrę, Beskidy, Tatry i Niżne Tatry. Już na sam początek mogę powiedzieć, że było to strome podejście, przy którym bardzo się napociliśmy. W Tatrach Niżnych polecamy także dotrzeć na szczyt Panská hoľa.

Szlaki na Salatin – Niżne Tatry
Na Salatin można dojść z czterech stron.
- Czerwonym szlakiem z Liptovská Lúžna przez Ráztocké sedlo.
- Także czerwonym z Ludrová przez Ludrovská dolina i Hučiaky.
- Zielonym z Ludrová przez Sedlo pod Kohútom, Bohúňovo i Sedlo pod Maľym Salatínom, albo tak jak my szlakiem najkrótszym z Železné przez Ráztocké sedlo kolorem zielonym.
Salatin – mapa
Darmowe mapy turystyczne w wersji online, a w nich Niżne Tatry możesz znaleźć na naszym blogu. Poniżej zaznaczyliśmy szczyt na Google Maps. Szukając w Internecie informacji o Salatinie, możemy zostać skierowani na Salatyński Wierch lub Salatyn, szczyt w Tatrach Zachodnich o wysokości 2048 m n.p.m. Jeśli planujesz dojechać do osady Železné, to zrób to od strony Sedlo Prievalec, bo od Partizánska Ľupča droga jest masakryczna, a kilka kilometrów jedzie się kilkanaście minut – szkoda samochodu.
- Suma podejść na szlaku: 717 metrów.
- Długość całej trasy: 8,7 km.
- Czas wycieczki z przerwami: 6 godzin.
Rozpoczęliśmy w osadzie Železné, zatrzymując samochód przed szlabanem przy drodze. Tutaj, gdzie szlak zielony skręca z asfaltu w kierunku lasu. Na poboczu zmieści się kilka samochodów. Była godzina 7:15, a po południu zapowiadali burze. Chcieliśmy zrobić całą trasę w kilka godzin i zdążyć przed pogorszeniem.
- Współrzędne parkingu: 48.9582, 19.3955.

Železné – Ráztocké sedlo
Przed długi czas szliśmy kamienistą drogą w towarzystwie Tlsty potok. W niektórych miejscach musieliśmy przekraczać go kilkakrotnie i uważać, żeby nie wpaść do wody. Po około 50 minutach wyszliśmy z lasu na pełne słońce i znaleźliśmy się na Ráztocké sedlo. Jest to przełęcz, na której można się zatrzymać i spojrzeć na nasz cel. Wygląda obłędnie i już nie można się doczekać szczytowania.
Z przełęczy jest dobry widok na najwyższe szczyty Tatr Niżnych. Były tam jakieś pozostałości po ognisku, także jest to miejsce, w którym ludzie zatrzymują się i pieką kiełbaski oraz inne rarytasy. Szczerze to była taka pogoda, że pomyśleliśmy, że chyba zostaniemy na dole, położymy się i prześpimy. 🙂


Salatin – szczyt
Ruszyliśmy z przełęczy na Salatin. Przed nami było ostre podejście, bo w przeciągu 1 kilometra mieliśmy zrobić 400 metrów w pionie. Początkowo szliśmy lasem, a im wyżej wychodziliśmy, tym widoki stawały się lepsze. Pojawiła się także kosodrzewina, a ponad nią piękne widoki. Po drodze minęliśmy się z jednym Słowakiem i pomyśleliśmy, że mimo niedzieli na szlaku będzie bardzo mało ludzi.
Takie też opinie słyszeliśmy o tym rejonie Tatr Niżnych, że trasy tutaj są rzadko uczęszczane. Wychodząc zakosami, dotarliśmy na szczyt. Dochodząc do tabliczek, trochę się rozczarowaliśmy, bo znaki były między kosodrzewiną i niezbyt wiele było widać.


Coś było nie tak, bo przecież powinno być coś widać. Ruszyliśmy za szlakiem zielonym dalej pod górę. Po 5 minutach byliśmy już na najwyższym punkcie. Krajobrazy faktycznie były fantastyczne i miejsce to możemy zapisać do jednych z najpiękniejszych. Wpisaliśmy się do zeszytu zdobywców i zeszliśmy w dół, bo u góry nie było cienia, a bardzo grzało. Przerwę zrobiliśmy przy skale, spędzając tam kilkanaście minut. Po godzinie 11 zaczęliśmy wracać taką samą trasą w dół. Było o wiele trudniej, bo przy takim nachyleniu łatwiej o wypadek. Szczęśliwie zeszliśmy w dół, a po drodze spotkaliśmy kilkanaście osób.




