Polańska to częściowo zalesiony i zakrzaczony szczyt w Beskidzie Niskim, który jednak ma w sobie coś wyjątkowego i tajemniczego.
Podczas wycieczki będziemy przechodzić przez Polany Surowiczne, na których odpoczniemy, podziwiając wzniesienia dzikiego Beskidu Niskiego i powspominamy Łemków – dawnych mieszkańców tego miejsca.
Zobaczymy pozostałości po ich życiu – ruiny gospodarstw, zabytkową dzwonnicę i miejscowy cmentarz, a może w przyszłości spotkamy się wszyscy w Chatce Elektryków, przy ognisku śpiewając turystyczne piosenki.
Od razu zapraszamy do innego wpisu, w którym znajdziesz nasze najpiękniejsze szlaki w Beskidzie Niskim.
Mapa trasy naszej wycieczki
- Przebieg trasy: Parking Wola Niżna – Polany Surowiczne – Polańska – Polany Surowiczne – Parking Wola Niżna
- Suma podejść na szlaku: 407 metrów
- Długość całej trasy: 10,5 km
- Czas wycieczki z przerwami: 5 godzin
Szlak na Polańską 737 m n.p.m.
W czwartkowy poranek wybraliśmy się we wschodnią część Beskidu Niskiego na Polańską 737 m n.p.m., o której słyszeliśmy tylko w piosence Domu o Zielonych Progach pod tytułem „Polańska”.
Chcieliśmy przekonać się, czemu szczyt został doceniony i napisano o nim piosenkę. Jeszcze do niedawna przez Polańską nie przebiegał żaden znakowany szlak turystyczny, a i tak wędrowało tam sporo turystów i grup wycieczkowych.
W 2012 roku wyznaczono Beskidzką Trasę Kurierską „Jaga Kora”.

Bardzo fajny był ten pomysł z wyznaczeniem takiego szlaku, chociaż nie jest on jeszcze dobrze znany większemu gronu turystów. Nam też nie był, aż do minionego wtorku, gdy zacząłem przeglądać w Internecie informacje o szczycie i prowadzących tam szlakach.
Na Polańską prowadzi kilka ścieżek, chociaż dla osób nieznających terenu polecana jest trasa, którą my szliśmy.
Polańska – parking
Przyjechaliśmy na parking między miejscowościami Wola Niżna i Moszczaniec. Jest on łatwo zauważalny, ponieważ prowadzi tam kamienista droga i szlakowskaz.
- Współrzędne parkingu: 49.427279, 21.868649.
Na zdjęciu widać otwarty szlaban. Podobno jest on otwarty cały czas, ale nie warto ryzykować przejazdu i skrócenia sobie czasu marszu. Ta droga prowadzi do samych Polan Surowicznych, o której za chwilę powiem.


Polany Surowiczne w Beskidzie Niskim
Wspomniana droga prowadzi nas przez 4 kilometry po prostym. Po jakichś 40 minutach dochodzimy do Polan Surowicznych. W dawnych czasach była to duża wieś zamieszkała przez Łemków. Zakładano tutaj duże pastwiska i wypasano bydło.
Gospodarstwa stanowiły przede wszystkim charakterystyczne chaty, tak zwane chyże, gdzie pod jednym dachem mieściła się izba mieszkalna, komora, boisko, chlew, obora, na strychu często składano słomę.
Obok chyży stawiano sypaniec, czyli wolno stojący spichlerz na plony. Budowano też piwnice z rzecznego kamienia. Dachy chyż były kryte słomą, być może zostało jeszcze parę kurnych chat. W dole wsi stała drewniana cerkiew grekokatolicka pod wezwaniem św. Michała Anioła z oddzielną kamienną dzwonnicą, której mury dziś samotnie górują nad drogą.
Przy dzwonnicy leżą resztki kilku nagrobków – przypuszczalnie księży lub znaczniejszych gospodarzy. Właściwy cmentarz leży kilkadziesiąt metrów na wschód od dzwonnicy – na placu otoczonym starymi drzewami. W 1945 roku Łemkowie zostali wysiedleni do ZSRR i wieś opustoszała.

Chatka Elektryków na Polanach Surowicznych
Na polanach znajduje się także Chatka Elektryków. Gospodarzem chatki jest Klub Turystyczny Elektryków „STYKI” przy Wydziale Elektrycznym PW. W lecie czynna jest od początku lipca do końca września a w niektóre lata nawet dłużej oraz we wszystkie dłuższe weekendy, Sylwestra i ferie zimowe.

W piosence Domu o Zielonych Progach słyszymy:
Słońce ma się już ku zachodowi,
Czerwienią Góry maluje,
Przez Biskupi Łan podąża,
Brodząc w trawie po szyję.
Zanurzam sie w dolinę,
Wdycham żywiczy zapach lasu,
Jeszcze potok, jeszcze strumień,
I będę znów u siebie w domu.ref:
Jeszcze chwila, jeszcze dwie,
I znów stanę u stóp raju,
Przed Polańską, gdzie we mgle,
Gniade konie skubią trawę.Śpiew łemków po dolinie,
Wiatr wędrownik niesie,
A z dzwonnicy się dobywa,
Bicie starych dzwonów.
We mgle jakby widać,
Pstrych chat białe kształty,
Tylko ludzie gdzieś zniknęli,
Gdzieś odeszli stąd daleko.ref:
Jeszcze chwila, jeszcze dwie,
I znów stanę u stóp raju,
Przed Polańską, gdzie we mgle,
Gniade konie skubią trawę.
Faktycznie ludzie gdzieś zniknęli i zostały po nich tylko wspomnienia.
Przeskoczyłem już do końca wycieczki, bo oglądaliśmy polany na końcu, a wcześniej po śniadaniu udaliśmy się na górę. Wychodząc nad polany, dochodzimy do miejsca, z którego podobno przy dobrej pogodzie widać Bieszczady.



Szczyt Polańska 737 m n.p.m. w Beskidzie Niskim
Szlak kurierski jest bardzo dobrze oznaczony i idzie się prawie cały czas po wyjeżdżonych śladach. Na jednym z drzew czytamy informację, żeby uważać na niedźwiedzie i wilki. Pniemy się ku górze i widzimy szlakowskaz, od którego do szczytu już tylko kilka kroków.
Wędrujemy przez las i dochodzimy na Polańską. Widzimy od razu kapliczkę. Fajnie, że ktoś robi takie oznaczenia. Podchodzimy trochę bliżej i widzimy na ziemi leżącą tabliczkę z nazwą szczytu.
Z Polańskiej bardzo ładnie widać szeroką panoramę na stronę południową. Szczęśliwcy mogą zobaczyć nawet Tatry. Powrót mieliśmy taką samą trasą, połączony z lepszym poznaniem Polan Surowicznych.
Trasa jest bardzo przyjemna i bez większych trudności z pięknymi widokami. Cisza i spokój to nieodzowny element wędrówek Beskidem Niskim, dlatego serdecznie zapraszamy i polecamy wszystkim turystom odpoczynek w tym paśmie górskim.
A po sąsiedzku można zdobyć Cergową, na której znajduje się wieża widokowa.

