Z Wysowej na Świętą Górę Jawor i dalej szlakiem granicznym na Hrb i Staviská
Nadchodzi kolejny dzień i ruszamy w kolejną podróż w tajemnicze pasmo Beskidu Niskiego. Tak jak podczas czwartkowej wyprawy na Magurę Wątkowską, tak i tym razem mamy do dyspozycji zaledwie przedpołudnie. Wiemy jednak, że mając okrojony czas, można przejść ciekawą trasę, wystarczy tylko wyjść na szlak dość wcześnie. Dość wcześnie, czyli po godzinie 4. W lecie słońce o tej godzinie już wstaje dlatego mamy wiele możliwości.
Spis treści
Mapa trasy turystycznej na Świętą Górę Jawor i na Hrb
Wysowa-Zdrój – TPG Cigelka – Hrb – Sedlo Vyšný Tvarožec – Przełęcz Wysowska – Staviska – Przełęcz Wysowska – Wysowa-Zdrój
Wysowa-Zdrój – parking
Godzinę poświęcamy na samą podróż do Wysowej-Zdroju. To jakieś 70 kilometrów, więc wyjeżdżamy przed godziną 3, żeby spokojnie i bez pośpiechu dojechać na miejsce startu. Dojeżdżamy o 4:30 i stajemy pod cerkwią prawosławną świętego Michała Archanioła, wzniesionej w 1779 roku w miejsce poprzedniej, spalonej w 1777 roku podczas walk konfederatów barskich z wojskami rosyjskimi.
Przebieramy się w cieplejsze ubrania, bo okazuje się, że jest dość zimno. Trzeba założyć długie spodnie i polary. Idziemy drogą szutrową za znakami ścieżki biało-czerwonej. Prawdę mówiąc, jak zobaczymy 5 oznakowań ścieżki podczas dojścia na szczyt, to będzie sukces.
Przechodzimy przez mostek i kierujemy się drogą przed siebie. Towarzyszy nam szlak zielony idący na Lackową. Nie musimy się martwić, że znaków ścieżki praktycznie nie ma. Idąc drogą, po pewnym czasie napotkamy na tabliczkę mówiącą nam o skręcie w lewo. Udajemy się tam, a wygląd naszej drogi się nie zmienia. Dopiero później wchodzimy do lasu, ale wtedy już widzimy coś ciekawego między drzewami. To kaplica na Górze Jawor, kilkadziesiąt krzyży ją otaczających i cudowna studnia, która podobno nigdy nie wysycha.
Święta Góra Jawor w Beskidzie Niskim
Historia sanktuarium rozpoczęła się podczas jednej z nocy w 1925 roku, kiedy to cztery Łemkinie wracały ze słowackiego Gabołtowa z odpustu do Wysowej poprzez górę Jawor. Nielegalnie przekraczały pobliską granicę. Jedna z nich doznała objawienia, ukazała się jej świetlista postać Matki Boskiej. Na drugi dzień, gdy powróciła ponownie w to samo miejsce, znów zobaczyła przenikliwe światło oraz postać Matki Boskiej, która poprosiła, aby w tym miejscu wybudować kaplicę.
Po śniadaniu kierujemy się prosto w górę po ubitej drodze, zdobywamy najwyższy punkt i schodzimy w dół, żeby dojść do szlaku czerwonego. Po tym, jak do niego dochodzimy, skręcamy w lewo i mamy do wyboru 2 drogi. Oczywiście lepsza jest ta skrajna w lewo wąska ścieżka, niż szeroka droga, na której znajduje się w oddali krzyż i ambona. Szlaki są w miarę oznaczone, chociaż mogłoby być lepiej.
Szlak w dużej mierze wygląda tak jak na powyższym zdjęciu. Szliśmy cały czas przez las ostro pod górę. Gdzieś po drodze minęliśmy szczyt Hrb, który nie jest oznaczony i doszliśmy na Przełęcz Vyšný Tvarožec. Z przełęczy rozciągają się piękne widoki na beskidzkie wzniesienia.
Idziemy dalej i docieramy na szczyt Staviska. Również nie jest oznaczony. Przez cały czas idziemy ze słupkami granicznymi. Tam robimy sobie dłuższą przerwę i małą sesję.
Przełęcz Wysowska w Beskidzie Niskim
Po sesji schodzimy ku Przełęczy Wysowskiej. Zejście jest ostre, a co dopiero się mówi, jak się tutaj wychodzi. Gdzieniegdzie mamy widoki na okoliczne górki, tak jest podczas zejścia na przełęcz. Uwielbiamy takie klimaty – trasa w dziczy. Będąc tutaj, można poczuć dzikość Beskidu Niskiego. Same zarośla, krzaki, powalone drzewa, odgłosy zwierząt gdzieś w oddali.
Na przełęczy spotykamy pierwszych turystów. Patrzą na nas zdziwieni, że ktoś tu jednak chodzi. Przełęcz Wysowska to granica między Polską i Słowacją. Kierujemy się teraz żółtym szlakiem do Wysowej-Zdroju przez Blechnarkę.
Przez 4 kilometry idziemy asfaltem, po 11 docieramy do Wysowej i wykorzystujemy na 100 procent wolne przedpołudnie. Na zakończenie jemy lody z pobliskiego sklepu i jedziemy do domu :).
1 komentarz
ADRIANO11
Ciekawa relacja i wycieczka. Pozdrawiam 😉