Z Folusza na Magurę Wątkowską
Od 1 kwietnia tego roku mamy przyjemność zdobywania szczytów do Korony Beskidu Niskiego, stworzonej przez oddział PTTK z Jasła. Inicjatywa jest nowa, dlatego jeszcze niewiele osób o niej wie i mamy nadzieję, że przez nasze eskapady po Beskidzie Niskim zachęcimy do jej zdobywania. Chociaż na kilku szczytach z niej już byliśmy, to oficjalne zdobywanie rozpoczęliśmy od Magury Wątkowskiej i wizyty w Magurskim Parku Narodowym.
Spis treści
Magurą Wątkowska to jeden ze szczytów do Korony Beskidu Niskiego
Do Korony Beskidu Niskiego wchodzi 18 szczytów: Lackowa, Ostry Wierch, Jaworzyna Konieczniańska, Jaworze, Kamień nad Jaśliskami, Kozie Żebro, Magura Wątkowska, Kanasiówka, Magura Małastowska, Chełm, Tokarnia, Rotunda, Baranie, Polańska, Piotruś, Cergowa, Wysoka i Łysa Góra nad Kątami. Na szczytach zaznaczonych kursywą już w przeszłości byliśmy i jako tako je znamy. Będziemy musieli je zdobyć jeszcze raz, a niepoznane przez nas wniesienia pewnie niedługo odkryjemy.
Mapa trasy turystycznej na Magurę Wątkowską w Bekidzie Niskim
W 2020 roku można swoją wycieczkę przedłużyć do nowej wieży widokowej na górze Ferdel. Trzeba iść z Barwinoka w prawo za zielonym szlakiem.
Opis szlaku turystycznego z Folusza na Magurę Wątkowską
Rozpoczynamy w miejscowości Folusz przy szlabanie, przed potokiem Kłopotnica. Parkingi są o wiele wcześniej, jednak my postanawiamy zostawić nasze auto właśnie przed szlabanem, gdzie są 2 miejsca do zaparkowania. Jadąc przez Folusz, zauważamy dobrze rozbudowaną bazę turystyczną. Widać kwatery prywatne, knajpy, stawy rybne, park, PTSM, ławeczki dla turystów czy szlakowskazy.
Mijamy mostek i stajemy przed kasą biletową, która mimo że ma być otwarta od maja do października jest zamknięta. Dodajmy, że jesteśmy tutaj o godzinie 5:20. Wejście do Magurskiego Parku Narodowego kosztuje 4 i 2 złote. Oprócz tego można kupić bilet przez SMS, ale w tym wypadku zapłacimy kilkadziesiąt groszy więcej.
Według tabliczki rozpoczynamy wędrówkę szlakiem czarnym na Ferdel – szczyt u samej góry niestety nieoznaczony. Wędrujemy lasem przez około 4 kilometry. Jest tak cicho, że przyjemnie się idzie. Tak się nam podoba Beskid Niski, że już chyba bardziej nie można :). Idzie się bardzo dobrze, bo nie ma zbytnich podejść. Cały czas delikatnie podchodzimy, zdobywając wysokość.
Docieramy do wiaty turystycznej w pobliżu wzniesienia Barwinok i Ferdel. Dochodzi tutaj jeszcze szlak zielony z miejscowości Wapienne. Siadamy we wiacie i robimy śniadanie. Tradycyjnie kanapki z serkiem topionym popijamy Tymbarkiem.
Idąc teraz szlakiem zielonym na Kornuty, spotykamy co jakiś czas kamienie wskazujące odejście do wody. Zdobywamy po drodze jakieś nieoznakowane szczyty. Nadchodzi mgła i lekko spowija korony drzew.
Rezerwat Kornuty
Stajemy przed Rezerwatem Skalnym Kornuty leżący na powierzchni 12 hektarów. Możemy spotkać tam ciekawe owady, zwierzęta, drzewa, skały i jaskinie.
Nieco dalej napotykamy na tabliczkę z oznaczeniem szczytu. Z relacji innych osób dowiadujemy się, że musieli zrobić oznaczenia i odnowić trasę całkiem niedawno.
Idziemy dalej i po jakichś 20 minutach jesteśmy na skrzyżowaniu naszego szlaku zielonego z żółtym idącym z Folusza do wioski Bartne. Jak wrócimy pamięcią do zdjęcia na początku, to zobaczymy, że faktycznie można się dostać do Bartnego z tego miejsca, gdzie zaczynaliśmy.
Dalej dość często mamy okazję oglądać różne kamienie. Między innymi zobaczymy umieszczony na jednym z nich krzyż.
Jesteśmy coraz bliżej Magury Wątkowskiej – naszego głównego celu podróży. Zdobywamy wcześniej Wątkową i schodzimy delikatnie w dół. Docieramy wreszcie na miejsce. Od razu rzuca nam się w oczy pewna skrzyneczka. Umieszczone w niej są pieczątki, zeszyt do pamiątkowych wpisów i termometr wskazujący 8 stopni.
Angelika wpisuje się do zeszytu, a ja nakręcam krótki filmik. Tutaj gdzie obecnie się znajdujemy to miejsce pod szczytem. Na szczyt trzeba wyjść kilkadziesiąt metrów w górę. Oprócz tej skrzyneczki jest tutaj pomnik mówiący nam o tym, że 14 sierpnia 1953 roku Jan Paweł II odprawił Mszę Świętą. Przez Magurę Wątkowską przebiega Główny Szlak Beskidzki. Idąc chwilę szlakiem czerwonym, docieramy na właściwy szczyt.
Dalej odbijamy na szlak zielony i kierujemy się w stronę parkingu. Musimy zdążyć przed południem, ponieważ później trzeba jeszcze jechać do pracy. My jednak wykorzystujemy wolne przedpołudnie i od godziny 3 jesteśmy na nogach :).
Kierujmy się przez las, a potem po wąskiej ścieżce. Idzie się wyśmienicie. Pod koniec zaczyna padać, więc odpuszczamy sobie Diabli Kamień i Wodospad Magurski, do których jeszcze na pewno powrócimy. Po godzinie 11 jesteśmy przy samochodzie, wsiadamy do niego i kierujemy się ku Pogórzu Rożnowskiemu. Klikając tutaj na Ferdel, przeniesiesz się do aktualnego wpisu z 2019 roku. Zrobiliśmy wtedy taką samą trasę z dodatkiem wieży widokowej.
1 komentarz
Tomek
Dzień dobry,
Chciałem tylko napisać, że dziewczyna ze zdjęć jest prześliczna.