Zamek Bran w Rumunii: to warto wiedzieć przed wycieczką
Zamek Bran w Rumunii zwany jest często Zamkiem Drakuli, chociaż kojarzony powinien być on bardziej z królową Marią, dzięki której nastąpił jego rozkwit. Wiedzieliśmy, że zamek należy do bardzo popularnych i najbardziej znanych atrakcji w Rumunii. Nie dziwimy się, ponieważ zrobił na nas wrażenie, głównie z zewnątrz.
Byliśmy tam w sobotni poranek, więc liczyliśmy się z tym, że może być sporo ludzi. Zdecydowaliśmy się na wizytę od razu po otwarciu. To był dobry wybór, ponieważ później przychodziło wielu turystów.
- W okolicy polecamy Piatra Craiului i wąwóz: Prapsstiile Zarnestilor
Płatny parking w pobliżu
Zatrzymaliśmy się na płatnym parkingu, który znajdował się około 200 metrów od zamku. Kosztował 5 lei za godzinę. Nam wyszły 3 godziny. Na początku parkingowy dał bilecik z godziną, a potem płaciliśmy przy wyjeździe.
- Współrzędne parkingu: 45.5164, 25.3705.
Bilety do zamku i godziny otwarcia
Bilety do zamku były płatne i kupiliśmy je na dole przy wejściu do parku. Potem w samym obiekcie tylko je skasowaliśmy. Mogliśmy kupić w tradycyjnej kasie lub automacie. Zdecydowaliśmy się na drugą opcję. Tutaj płaciliśmy kartą.
- Bilet kosztował 60 lei. Za Maję nic nie płaciliśmy.
Zamek otwarty jest przez cały rok. Od 1 października do 31 marca od 9 do 16 (wyjątkiem jest poniedziałek i otwarcie od 12) oraz od 1 kwietnia do 30 września od 9 do 18 (wyjątkiem jest poniedziałek i otwarcia od 12).
Zwiedzanie Zamku Bran: czy warto tam pojechać?
Po zakupie biletów przeszliśmy przez park i kierowaliśmy się w stronę zamku. Ten górował przed nami chowając się lekko za drzewami. Pokonaliśmy łagodne podejście, a później schody. Weszliśmy do środka i skasowaliśmy bilety. Teraz kierowaliśmy się za strzałkami wskazującymi drogę.
Oznaczenie było dobre. Ciężko jest się tam zgubić. Trasa wydawała nam się jednokierunkowa.
Nie polecamy wycieczki do zamku, gdy jest dużo ludzi. Budowla jest mała i nawet nie można spokojnie się zatrzymać, bo zaraz przychodzą kolejne osoby. Są oczywiście komnaty większe, jednak my przy małej ilości osób czuliśmy się, że jest ciasno. Akurat trafiliśmy, że była jakaś wycieczka z przewodnikiem.
Podczas naszej wycieczki mieliśmy jeszcze rekwizyty z Halloween. Wszędzie były pajęczyny, pająki, kościotrupy i dynie. Nie wiemy dokładnie, co było typowym wystrojem zamku, a co dodatkiem z okazji tego wydarzenia.
Zamek w Branie robi wrażenie. Gdy przemieszczamy się po murach i potem wchodzimy do komnat, to w każdej chwili odkrywamy coś nowego. W niektórych miejscach są tablice informacyjne, dzięki którym możemy się czegoś więcej o zabytku dowiedzieć. Kilka dni później byliśmy w pięknym Zamku w Hunedoarze i on podobał nam się bardziej. Możesz przeczytać o nim więcej u nas na blogu.
Odpowiadając jednak na pytanie, Zamek w Branie warto zobaczyć. Największe wrażenie zrobił na nas dziedziniec.
Ile trwa zwiedzanie?
Zwiedzanie zamku zajęło nam 50 minut. Po dojściu do końca zadaliśmy sobie pytanie „czy to już koniec?
Krótka historia
Zamek wzniesiono w 1377 roku. Wcześniej istniała tam drewniana budowla wzniesiona przez Krzyżaków, jednak została zniszczona przez najazdy tureckie. Budowlę gotyckiego zamku inicjował Ludwik Węgierski (ojciec królowej Jadwigi). Twierdza znajdowała się na szlaku handlowym pomiędzy Wołoszczyzną a Siedmiogrodem. Zamek przez lata miał wielu właścicieli. W 1619 spłonął, ale został odbudowany. W XX wieku przejęła go królowa Maria, zmieniając w letnią rezydencję.
Zamek kojarzony jest z Drakulą. Pierwowzorem miał być Vlad III Tepes, hospodar wołoski. Podobno nawet w Branie nie przebywał. Prawdziwą jego siedzibą miał być Zamek w Poenari. Jeśli pojedziesz Trasą Transfogaraską, to warto się tam zatrzymać.
- Polecamy zajrzeć na oficjalną stronę zamku: bran-castle.com. Tam znajdziesz wszystkie potrzebne i aktualne informacje.