Łopiennik w Bieszczadach – szlak z Jabłonki przez Woronikówkę, Berdo i Durną
Łopiennik to szczyt w Bieszczadach Zachodnich mierzący 1069 m n.p.m. Zaliczany jest to Bieszczadów mniej znanych, ponieważ na szlakach w okolicy nie spotkasz zbyt wielu osób. Położony jest w Paśmie Łopiennik i Durnej niedaleko Cisnej.
- Szczyt znajduje się na terenie Ciśniańsko-Wetlińskiego Parku Krajobrazowego. Sam wierzchołek jest zalesiony,
- Najkrótszy szlak na Łopiennik prowadzi z Dołżycy,
- Oznaczony jest kolorem czarnym i mierzy 3,6 km,
- Czas przejścia to 1 godzina i 50 minut,
- My wybraliśmy się na górę z Jabłonki, ponieważ z tej miejscowości można zrobić fajną pętlę przez Walter, Berdo i Durną,
- Zobacz więcej naszych wycieczek po Bieszczadach.
Szlak z Jabłonki na Łopiennik 1069 m n.p.m. w Bieszczadach
Kolejny dzień w Bieszczadach Zachodnich i pomysł na przejście trasą z Jabłonek szlakiem zielonym na Woronikówkę i Berdo, następnie niebieskim na Durną i Łopiennik – nasz główny cel i zejście czarnym do Jabłonek. Zachodnia część pasma jest bardzo spokojna i tak myślę, że nawet w sezonie nie chodzi tymi ścieżkami zbyt wiele osób.
Mapa naszej wycieczki z Jabłonki
Jabłonki (parking) – Woronikówka/Walter – Berdo – Durna – Łopiennik – Jabłonki (parking)
Cała nasza trasa pętla mierzyła 16,3 km. Szlak nie jest jakoś trudny i prowadzi głównie lasem. Do jego przejścia potrzebowaliśmy 7 godzin z przerwami.
Parking w Jabłonkach
Wystartowaliśmy z parkingu w Jabłonkach. Dawniej w tym miejscu stał pomnik Karola Świerczewskiego.
- Współrzędne parkingu: 49.2756, 22.2848,
- Parking jest duży i darmowy.
Z Jabłonek na Woronikówkę/Walter
Od razu rzuca nam się w oczy nasz pierwszy cel – Walter 836 m n.p.m. Często góra jest nazywana Woronikówką lub Wronikówką. To jest jednak rezerwat przyrody, a na mapach widnieje szczyt Walter.
Ruszyliśmy kilkaset metrów asfaltem i skręciliśmy w lewo na leśną drogę ograniczoną szlabanem. Na początku wszystko wydawało się łatwe, jednak później zaczynała się prawdziwa mordęga.
Ostre podejście na Walter szlakiem zielonym
Podejście było ostrzejsze niż pod Lackową w Beskidzie Niskim. Dodatkowo śliskie liście nie pomagały przy wejściu. Wlekliśmy się pod górę i zostawialiśmy w tyle Jabłonki spowite mgłą. Wyżej było już nieco lepiej i przejrzyściej. Lekko zmęczeni doszliśmy do celu i usiedliśmy na ławeczce na szczycie. Szczyt nie ma żadnej tabliczki, ale poznamy go właśnie po ławeczce i informacji o rezerwacie cisów.
Z Woronikówki na Berdo
Po chwili przerwy ruszyliśmy dalej i schodziliśmy kilkaset metrów w dół, aż do drogi gruntowej. Tuż za nią napotkaliśmy na drabinkę, która pozwoliła nam przejść przez fosę. Bezpiecznie wyszliśmy po belkach i byliśmy z powrotem na leśnej ścieżce. Znowu przed nami było kolejne podejście.
Dotarliśmy pod Berdo 890 m n.p.m. i spotkaliśmy tam pierwsze tabliczki informujące o szlakach. Przyszedł tutaj niebieski szlak z Baligrodu przez Kropiwne 747 m n.p.m. Biegnie on w tym kierunku, w którym teraz będziemy szli.
Durna 979 m n.p.m. – szczyt w Bieszczadach
Cała trasa prowadziła przez nas las i nie mieliśmy żadnych widoków, – ewentualnie te przez drzewa. Dotarliśmy na Durną 979 m n.p.m., czyli byliśmy już w połowie naszej wycieczki. Szczyt ma dwa oznaczenia i jest zalesiony. Chociaż przez drzewa można starać się coś dostrzec.
Nie zwlekaliśmy tylko szliśmy dalej. Kolejne zejście i znowu wyjście pod górę. W połowie drogi odchodzi ścieżka przyrodnicza do Doliny Łopienki.
Dolina Łopienki
Łopienka to nieistniejąca już wieś, w której jedynym zachowanym budynkiem jest murowana cerkiew greckokatolicka z 1757 roku, która jest od 1983 roku stopniowo remontowana. Znajduje się tam również studencka baza namiotowa.
- Do Łopienki i studenckiej bazy namiotowej najlepiej dotrzeć z parkingu przy ujściu doliny,
- Współrzędne bezpłatnego parkingu: 49.2630, 22.3992,
- To około 50 minut drogi – 2,5 km,
- Szlak zielony lub czerwony,
- Z tego samego parkingu możesz także dotrzeć na Sine Wiry.
Szczyt Łopiennik 1069 m n.p.m. w Bieszczadach
Przed Łopiennikiem mogliśmy zobaczyć skały różnego kształtu i rodzaju. Natomiast na samym szczycie spotkaliśmy szlakowskaz i tablicę cytującą pamiętnik Zygmunta Kaczkowskiego. To wszystko na porośniętej trawą polance z widokiem na południową część Bieszczadów. Tutaj zrobiliśmy sobie drugą przerwę. Ciepła herbatka smakowała wybornie.
Powrót czarnym szlakiem do Jabłonek
Spakowaliśmy wszystko i zaczęliśmy schodzić z Łopiennika do Jabłonek. W dół prowadził nas czarny szlak. Na parking mieliśmy 6,5 km, czyli całkiem sporo. Według mapy mieliśmy być na dole za 1 godzinę i 40 minut.
Maszerowaliśmy cały czas leśną ścieżką. Pod koniec dotarliśmy do nowo utworzonej drogi. Miała kilka metrów szerokości i na znajdowała się sporo w las od drogi głównej. Po kilku godzinach marszu byliśmy już przy samochodzie i pojechaliśmy odkrywać kolejne atrakcje turystyczne Podkarpacia.