Żubracze – Hyrlata. Szlak bez ludzi w Bieszczadach

Po ponad 3 latach rozstania wróciliśmy w Bieszczady. Sami nie wiemy, czemu nas tak długo w nich nie było, bo przecież to zaledwie 200 kilometrów drogi, czyli jakieś 3 godziny. Nasze główne, górskie cele w 2018 roku zakładały odwiedziny Bieszczadów, dlatego tym razem wyjazd musiał się udać. Nie planowaliśmy jakoś wcześniej tych czterech dni.

Mapa trasy turystycznej na Hyrlatą w Bieszczadach

Tradycyjnie wieczorem zasiadaliśmy przy mapie i opracowywaliśmy plan na następny dzień. Plan wycieczek wyglądał następująco: poniedziałek – Hyrlata, wtorek – Połonina Wetlińska, środa – Tarnica, czwartek – Szczerbanówka i powrót do domu. Zacznijmy jednak od Bieszczadów Zachodnich i samej Hyrlatej.

Szlaki w Bieszczadach gdzie nie ma ludzi – Hyrlata

Hyrlata to masyw górski składający się z trzech wierzchołków: Berdo 1041 m n.p.m., Szymowa Hyrlata 1103 m n.p.m. oraz Rosocha 1085 m n.p.m. Mówi się, że jest to matecznik niedźwiedzia brunatnego, dlatego czasem możemy mieć przyjemność spotkania kolejnego towarzysza wycieczki. 😉 Po wyjeździe z domu przed godziną 6 docieramy na miejsce po 9.

Bieszczadzką krainę spowiła gęsta mgła, która z biegiem godzin ma ustępować. Zatrzymujemy się w miejscowości Żubracze, zaraz przy tabliczkach prowadzących w kierunku Hyrlatej i Wołosania. Nie ma tam typowego parkingu, jednak kilka samochodów spokojnie się zmieści. 

Szlak na Hyrlatą z Żubraczy

Ruszamy spokojnym krokiem, szeroką drogą za niebieskimi znakami. Przechodzimy przez tory, którymi porusza się Bieszczadzka Kolejka Leśna i przez most na rzece Solinka. Po jego minięciu za około 300 metrów szlak nagle odbija w lewo i kieruje się w górę w kierunku lasu. Podążamy za nim i rozpoczynamy ostre podejście przez kolorowy, jesienny las okryty mgłą. Robi się tajemniczo, zwłaszcza że w świadomości mamy ten najpopularniejszy region występowania niedźwiedzi. Pniemy się cały czas ku górze, nie przypuszczając tak stromego podejścia. 

przewodnik
KALENDARZ
Jeśli korzystasz z naszych treści i znalazłeś u nas potrzebną wiedzę, inspiracje do podróży, to będziemy wdzięczni, gdy postawisz nam kawę. Tworzymy bloga z ogromną przyjemnością i pasją od ponad 10 lat. Kawa nam się przyda do dalszej pracy. :) Bardzo dziękujemy! To pozwoli nam się dalej rozwijać.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Góra Hyrlata – szczyt w Bieszczadach

Teren nieco łagodnieje, a my zdobywamy pierwszy z wierzchołków Hyrlatej. Jest to Berdo mierzące 1041 m n.p.m. Tuż za szczytem jest polana widokowa, jednak my nie mamy szczęścia, żeby oglądać widoki, bo wszystko dalej zasłania mgła. Kolejnym szczytem jest Zwornik 1078 m n.p.m., a następnie wychodzimy już na Wielką Polanę, która oznajmia nam, że nasz główny cel coraz bliżej.

Ścieżka jest bardzo dobrze wydeptana, dlatego zgubić szlak jest bardzo trudno. Co ciekawe, dopiero od 2015 roku przez masyw Hyrlatej przebiega niebieski szlak turystyczny PTTK. Wychodzimy coraz wyżej, a tam nad koronami drzew widzimy błękitne niebo. Wszystko powoli zaczyna przechodzić. Liczymy, że na samej górze jednak coś obejrzymy i pięknie przywitają nas Bieszczady po tak długiej rozłące. 

Wychodzimy na ostatnią polanę, która po prawej stronie obfituje w widoki i stajemy na szczycie Szymowej Hyrlatej 1103 m n.p.m. Poniżej wierzchołka stoi krzyż z napisem „Chodźcie, dopóki macie światłość, aby was ciemność nie ogarnęła”Cały masyw Hyrlatej znajduje się na obszarze Ciśniańsko-Wetlińskiego Parku Krajobrazowego. Widoki z niej sięgają Tatr, jednak my nie mamy okazji ich oglądać, za to bardzo ładnie prezentuje się Czerenin i Stryb – dwa szczyty graniczne ze Słowacją. 

Z Hyrlatej do Żubraczy

Wracamy tym samym szlakiem w dół. Widoki opuszczają nas po wejściu na Wielką Polanę, ale gdy jesteśmy z powrotem na Berdzie, to mgła całkowicie znika i pojawią się błękitne niebo. W jednym momencie wszystko przeszło i las zrobił się bardzo pomarańczowy. Jesień pełną parą. Całkowicie inaczej niż u nas w Beskidzie Wyspowym. Przez cały dzień nie spotykamy nikogo nie szlaku. Nie ma się co dziwić, przecież jest październik. Tak nam się tylko wydaje. W kolejnych dniach przekonamy się, że jesienne Bieszczady są bardzo popularne. 

NEWSLETTER!

Zapisz się do stałego grona czytelników MyNaSzlaku.pl

Nie spamujemy! Wysyłamy tylko konkretne wiadomości.