Chata Socjologa w Bieszczadach i szczyt Trohaniec
Chata Socjologa i Trohaniec to miejsca, które znajdują się w Bieszczadach Zachodnich, jednak czasem możemy się spotkać z zaliczeniem ich do pasma Gór Sanocko-Turczańskich. Trohaniec można odwiedzić z wielu powodów. Jednym z nich jest to, że szczyt należy do Korony Bieszczadów. My też dotarliśmy tutaj między innymi dlatego. Zostało nam już nie wiele szczytów do odwiedzenia w tym paśmie. Dojście na Trohaniec zaplanowaliśmy od strony Lutowisk, ale jest jeszcze kilka innych opcji.
Trohaniec – szlaki
- najkrótszy wariant: Lutowiska Wiata – Trohaniec zielonym szlakiem i zieloną ścieżką
- Dwernik (miejscowość) – Chata Socjologa (niebieskim) – Trohaniec zielonym szlakiem i zieloną ścieżką
- Chmiel – Chata Socjologa (zieloną lub żółtą ścieżką) – Trohaniec j.w.
- Polana przez Kobylankę do Chaty Socjologa (niebieskim) – Trohaniec j.w.
- Skorodne żółtą ścieżką na szczyt
Trohaniec – Korona Bieszczadów
Będąc w Lutowiskach, wczytaliśmy mapę w telefonie i kierowaliśmy się za znakami koloru zielonego. Nie chcieliśmy parkować w mieście i stwierdziliśmy, że być może będzie przy szlaku parking, chociaż jakiś mały. Okazało się, że był. Jadąc coraz wyżej, dotarliśmy do wiaty i szlakowskazów. Najgorszy odcinek był już za nami. Nie tyle dla nas, ile dla naszego samochodu. Dalekich podróży nie chciałabym odbywać w takich warunkach. Jechaliśmy maksymalnie czasem 20- 30 km/h, ponieważ przez położone płyty było dość głośno i niewygodnie.
Wzięliśmy z samochodu co potrzeba i skierowaliśmy się do znaków. Okazało się, że ciekawy punkt widokowy znajduje się 200 metrów na łące. Co prawda nie było nam to po drodze, ale stwierdziliśmy, że musimy tam podejść. I tak też zrobiliśmy. Idąc za wydeptaną ścieżką, dochodzimy do najwyższego punktu. To miejsce jest warte polecenia, ale nie tylko my tak sądzimy. Mianowicie zostało ono wybrane do kręcenia scen do filmu „Pan Wołodyjowski.”
Wróciliśmy do wiaty i ruszyliśmy za znakami koloru zielonego. Szliśmy tak zwaną drogą filmową. Pierwszy odcinek jest bardzo łagodny, gorzej wychodzi się w drugiej części, bo jest większe nachylenie. Patrząc na mapę, spodziewaliśmy się takiej sytuacji, bo poziomice są bardzo blisko siebie. Już od początku wiedzieliśmy, że nie będzie to lekki spacer. Piękny jesienny bieszczadzki las tak nas zachwycał, że nie zdążyliśmy się zmęczyć. Jednak jeden odcinek przed odbiciem na zieloną ścieżkę był dla nas wyzwaniem.
Dochodzimy do rozejścia się szlaków i przez najbliższe 20 minut idziemy za oznaczeniem trójkątnym na szczyt Trohaniec. Jesienny klimat ma to do siebie, że jest pięknie, ale czasem dość mokro. Na ścieżce trzeba uważać, aby nie zamoczyć butów. Taka sytuacja pojawia się co jakiś czas. Przed samym szczytem znajduje się krzyż z zardzewiałymi gwoździami, a dalej na górce czeka nas słupek pomiarowy i kamienny słup. Od razu trzeba tutaj wspomnieć, że jest to najwyższy punkt Pasma Otrytu. Zamiast z nazwą Trohaniec możemy się jeszcze spotkać z Wysokim Wierchem. Jednak ta pierwsza jest bardziej znana.
Chata Socjologa – Otryt Górny
Dalej czeka już na nas Chata Socjologa, czyli wracamy jakieś 15 minut do rozejścia się szlaków, a następnie kierujemy się do wspomnianego obiektu. Nie trwa to zbyt długo, ale się troszkę nam ciągnie. Może przez to, że są różne przewyższenia i wychodzi na to, że raz mamy pod górę, a raz w dół. Chata Socjologa to specyficzne miejsce. Aby wejść do środka chaty trzeba przed drzwiami i w przedsionku zapoznać się z zasadami tu panującymi. Między innymi trzeba ściągnąć buty i wejść w skarpetach lub pantoflach dostępnych na korytarzu, a także wyłączyć telefony.
Chata Socjologa – opinie
Chata Socjologa nie ma zbyt dobrych opinii. Jednak my osobiście miło będziemy wspominać to miejsce. Chatkowego niestety nie było. Nie korzystaliśmy z niczego, tylko ze swojego prowiantu. Nikt nas nie atakował, aby tam pracować. Niektórzy krytykują Chatę Socjologa za to, że nie można kupić jedzenia, lodów czy słodkich napojów. Trochę to dziwne, bo czy to jest tak bardzo konieczne? Ludziom przeszkadza brak prądu, gazu czy bieżącej wody.
Chata Socjologa nas zachwyciła. Ma swój klimat. W środku byliśmy tylko my i Pan, który nocował przez dwa tygodnie w namiocie na zewnątrz budynku. Od czasu do czasu wymieniliśmy po kilka zdań między sobą, ale miał swoje sprawy na głowie, więc czasem zostawaliśmy sami w pomieszczeniu. Maja oczywiście dobierała się do gier planszowych. Od kilku lat istnieje przy Chacie Socjologa niewielkie obserwatorium astronomiczne. Spędziliśmy w budynku około 45 minut i udaliśmy się w drogę powrotną. Do samochodu musieliśmy wrócić tym samym szlakiem, bo nie było możliwości zrobić pętli.
Chata Socjologa – szlaki
Do Chaty Socjologa można dojść z kilku stron.
- zieloną ścieżką z Chmiela (parking przy szlabanie),
- żółtą ścieżką z Chmiela (parking przy szlabanie),
- niebieskim szlakiem z Dwernika (parking na zakręcie przy jedzeniu),
- żółtym szlakiem z Dwerniczka przez Trohaniec (parking na poboczu),
- zielonym szlakiem z Lutowisk (parking w Lutowiskach lub przy wiacie tak jak my),
- żółtym szlakiem ze Skorodnego,
- niebieskim szlakiem z Polany przez Przełęcz pod Hulskiem.
Chata Socjologa – mapa
Miejsce rozpoczęcia wycieczki zaznaczyłam w punkcie X. Dalej nasz szlak prowadzi za czerwoną linią. Z Lutowisk na Trohaniec i do Chaty Socjologa. Przy planowaniu wycieczki można skorzystać z tradycyjnej mapy Bieszczady wydawnictwa Compass lub znaleźć mapy w wersji online na naszym blogu.
Bieszczady z dzieckiem
Wycieczka do Chaty Socjologa i na Trohaniec to przyjemny pomysł na wycieczkę z dzieckiem. Trasa nie jest trudna i prowadzi większością przez las. Jeśli szukasz inspiracji na wędrówki z dziećmi po Bieszczadach, to zajrzyj do tekstu, do którego takie propozycje wrzuciliśmy. Tam znajduje się między innymi opis wycieczki na Dwernik Kamień, Tarnicę czy Połoninę Wetlińską.