Dolina Bolechowicka i Dolina Kobylańska
19 września mieliśmy przyjemność odwiedzić po raz kolejny w tym roku Jurę Krakowsko-Częstochowską. Tym razem były to dolinki podkrakowskie, a w nich przede wszystkim Dolina Bolechowicka i Dolina Kobylańska. Od Krakowa obie dolinki to rzut beretem, zaledwie dwadzieścia kilometrów. Zobacz więcej informacji o Dolinkach Krakowskich. Do tej pory odwiedziliśmy:
- Dolinę Będkowską,
- Dolinę Aleksandrowicką,
- Dolinę Bolechowicką i Kobylańską,
- Dolinę Mnikowską,
- Wąwóz Podskalański,
- Dolinę Brzoskwinki,
- Dolinę Nielepicką,
- Dolinę Eliaszówki,
- Dolinę Szklarki,
- Dolinę Kluczwody,
- Dolinę Grzybowską i Dolinę Rudawy,
- Dolinę Racławki.
Dolina Bolechowicka – dojazd z Krakowa, parking i mapa
Dojeżdżamy na miejsce i samochód zostawiamy na parkingu nieopodal kościoła i szkoły w Bolechowicach. Współrzędne geograficzne ułatwiające dojazd na parking przy Dolinie Bolechowickiej: 50.146427, 19.792656. Najszybciej dojechać jest z Krakowa przez Bronowice i Brzezie. Zobacz jeszcze mapę trasy przez Dolinę Bolechowicką.
Dolina Bolechowicka i Brama Bolechowicka
Za ulicą Leśną i za szlakiem czarnym zmierzamy do wejścia do wspomnianej doliny. Idziemy wzdłuż potoku Bolechówka, przechodzimy przez mostek i mamy tabliczki w różnych kierunkach. Wybieramy kolor żółty i idziemy do Bramy Bolechowickiej. To ona znajduje się u wylotu rezerwatu przyrody Wąwozu Bolechowickiego i za nią już jest teren podlegający ochronie.
Na formacjach skalnych rozpoczynali swoją przygodę wspinacze, mieli już zamontowane linki i jeszcze wysłuchiwali wskazówek od instruktora. Po drugiej stronie pod Filarem Pokutników byli jacyś turyści, którzy dotarli wcześniej przed nami.
Wodospad w Dolinie Bolechowickiej
Po obejrzeniu dokładnie obu filarów kierowaliśmy się dalej. Dolina Bolechowicka pokazała nam las i potok. Co jakiś czas występowały małe wodospady. Nasz wzrok przykuł jeden piękny wodospad, który miał dwie mini kaskady.
Szczyt Krzemionka 447 m n.p.m.
Szlak żółty skręca w prawo i prowadzi do wsi Zelków. My decydujemy się na zmianę i wchodzimy na czerwoną ścieżkę rowerową i za nią idziemy dalej. Zdobywamy dość wysokie wzniesienie: Krzemionkę 447 m n.p.m. porośniętą lasem bukowym. Dalej zmierzamy na zachód i dochodzimy do drogi szutrowej. Jeśli już tam dotrzecie, to musicie skierować się w lewo, w dół, następnie troszkę przejść i skręcić w prawo w miedzę między polami. Stąd rozpościerają się piękne widoki na okolicę.
Jeśli przejdziecie już przez pole, to dotrzecie do lasu. Z nim kawałek jeszcze szliśmy i skręciliśmy w prawo przy znaku z nazwą ulicy. Kierujcie się od tego miejsca przed siebie prosto w dół. My skręciliśmy niepotrzebnie w lewo i okazało się, że wyszliśmy w punkcie widokowym, chyba na skałę o nazwie Wronia Baszta. Musieliśmy oczywiście wrócić i tak jak wspomnieliśmy Wam wcześniej, poszliśmy w dół. Zeszliśmy dość stromo aż do potoku.
Dolina Kobylańska – parking, zwiedzanie, mapa, szlak
Od tego miejsca szliśmy bardzo urokliwym terenem. Było jak w bajce. I tak dotarliśmy do Doliny Kobylańskiej, w której jest mnóstwo formacji skalnych ze swoimi nazwami. Szliśmy za żółtym szlakiem w towarzystwie niebieskiej i czerwonej ścieżki rowerowej. Po drodze powinniśmy mijać takie formacje skalne jak: Wronia Baszta, Skalny Mur, Pieninki, Okręt, Żabi Koń, Zjazdowa Turnia, Mnich i Kula.
- Współrzędne ułatwiające dojazd na parking w Dolinie Kobylańskiej: 50.156654, 19.747583.
I tutaj w tym okolicach pojawiła nam się wiata i ukazały jakieś podejrzane schody. Może nie podejrzane, ale zachęcające. A to wszystko, dlatego że nie wiedzieliśmy, dokąd nas zaprowadzą. Pierwszy za nimi wyskrobał się Mateusz i okazało się, że dotarł do kapliczki ukrytej za kratami w skale. Jest to kapliczka Matki Boskiej. Wmurowana po lewej stronie tablica głosi: „Rok pamiętny objawienia Matki Boskiej 1914. Tu jest moja wola, stwierdzają wierni”. Zeszliśmy na dół do ławek na krótki odpoczynek.
Ruszyliśmy dalej za szlakiem żółtym. Przeszliśmy przez mostek i już prawie koniec był naszej wyprawy. Szliśmy tak przed siebie, aż doszliśmy do utwardzonej drogi i mijaliśmy domy. Przeszliśmy przez Gaj Kobylański i Kaniowski z punktami widokowymi.
Do Doliny Bolechowickiej doszliśmy od drugiej strony. Weszliśmy przez pola obok szlakowskazów z początku trasy i udaliśmy się z powrotem do samochodu zostawionego w centrum wsi Bolechowice.