Klimczok i Szyndzielnia – opisane szlaki do schroniska z dzieckiem
Szczyt Klimczok to jedno z ciekawszych miejsc na szlakach w Beskidzie Śląskim. W towarzystwie Szyndzielni, na którą można wjechać kolejką, tworzą zgrany duet miejsc bardzo chętnie odwiedzanych na terenie tego pasma górskiego. Z Klimczoka i szlaków dojściowych rozciągają się wspaniałe widoki głównie na Skrzyczne, ale także miasta znajdujące się pod górą.
- Sprawdź atrakcje Szczyrku.
Przygotowaliśmy w tym wpisie opisy szlaków z kilku stron. Sprawdź spis treści i wybierz najlepszy dla siebie szlak. Wpis został zaktualizowany w 2020 roku.
- Najłatwiejszy i najkrótszy jest szlak na Klimczok ze Szczyrku – czas wejścia to 1 godzin i 40 minut,
- Możesz także z Bielska-Białej wjechać kolejką na Szyndzielnię, a później przejść na Klimczok (to opcja z wykorzystaniem kolejki),
- Na niektórych szlakach można dotrzeć do Schronisko Stefanka i Chaty Wuja Toma,
- Oprócz Skrzycznego to jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc w pobliżu Szczyrku,
- Na wycieczkę na szczyt warto przeznaczyć sobie kilka godzin,
- Szlak z Bystrej zrobiliśmy z dzieckiem,
- Na górę warto rozpocząć wycieczkę wcześnie rano,
- Na szczyt można wejść szlakiem z Bielska-Białej,
- Pod szczytem znajduje się schronisko PTTK, a nieco dalej kolejne schronisko na Szyndzielni
- Na górze dumnie powiewa flaga Polski,
- Ze szczytu rozpościerają się piękne widoki na Tatry.
Opis szlaku z Bystrej przez Kozią Górkę na Szyndzielnię i Klimczok – trasa z dzieckiem
2019 | Szyndzielnia to szczyt w Beskidzie Śląskim, który znajduje się między schroniskiem Szyndzielnia a schroniskiem na Klimczoku. Nie jest on atrakcyjny, a turyści mijają go, patrząc tylko na tabliczkę z oznaczeniem. Głównym celem są 2 schroniska i szczyt Klimczok – piękny punkt widokowy na Beskidy i Tatry.
Mapy trasy turystycznej z Bystrej przez Schronisko Stefanka – szlak pętla
Bystra – Schronisko Stefanka na Koziej Górce – Przełęcz Kołowrót – Schronisko Szyndzielnia – Szczyt – Schronisko – Bystra
Parking w Bystrej
Wycieczkę rozpoczynamy w miejscowości Bystra w pobliżu Bielska-Białej. Tam przy Zajeździe pod Źródłem znajduje się parking na kilkanaście samochodów. O godzinie 7 jest jeszcze pusty, a w Bystrej jest cicho i spokojnie. Pakujemy się i patrzymy za znakami koloru czerwonego.
- Współrzędne bezpłatngo parkingu w Bystrej: 49.7601, 19.0444.
Trasa Bystra – Schronisko Stefanka
Ruszamy z parkingu w prawo za kolorem czerwonym. Idziemy 10 minut asfaltem i mijamy ostatnie domy. Przechodzimy przez szlaban i zdobywamy wysokość, idąc między drzewami. Po kilkunastu minutach dochodzimy na Równię 610 m n.p.m.
Czerwony szlak biegnie dalej do Bielska-Białej, a my skręcamy w prawo na kolor niebieski do Schroniska Stefanka. Podejście nie jest zbyt trudne, dlatego szybko przechodzimy ten krótki odcinek. Jesteśmy na miejscu o 8:40, a obiekt otwierają o 9. Spotykamy tam gościa, z którym rozmawiamy kilka minut o górach.
Schronisko Stefanka to przytulny obiekt w Beskidzie Śląskim oferujący zakwaterowanie, wyżywienie, wspaniałe widoki i plac zabaw dla dzieci. Jest to dość popularne miejsce, ponieważ można tam dotrzeć z Bielska-Białej.
Schronisko Stefanka
Nie zatrzymujemy się tam na długo, tylko kontynuujemy wycieczkę za szlakiem koloru niebieskiego. Zdobywamy Kozią Górę mierzącą 686 m n.p.m. i mijamy trasy rowerowe.
Na Przełęczy pod Kozią Górą kończy się szlak niebieski i wchodzimy na żółty, skręcając w lewo. Tam znajduje się drewniana wiata. Przez około 1:30 idziemy kolorem żółtym do Schroniska na Szyndzielni. Spotykamy tylko rowerzystów.
Kołowrót 798 m n.p.m.
Podejście od Przełęczy Koziej na Kołowrót 798 m n.p.m. jest jeszcze w miarę łagodne, ale z Przełęczy Kołowrót do schroniska to ostre i wymagające podejście. Dopiero po dojściu szlaku idącego spod kolejki robi się luźniej i pojawia się sporo osób.
Schronisko PTTK Szyndzielnia
Po kilku kilometrach dochodzimy do Schroniska na Szyndzielni. Panuje tam względny spokój, dlatego w bufecie jest okazja spróbować schroniskowej kuchni i zakupić żurek. Wszyscy coś zamawiają i idą jeść na zewnątrz, a my zostajemy w środku.
Jakim szlakiem jeszcze można dotrzeć na Szyndzielnię?
Oprócz tym szlakiem, który znajduje się opisany powyżej, do Schroniska Szyndzielnia można dotrzeć kolorem żółtym z Doliny Wapienicy.
Także zielonym i czerwonym z Bielska-Białej w pobliżu kolejki oraz czerwonym i żółtym od strony Klimczoka i Przełęczy Kowiorek.
Każdy z nich jest atrakcyjny na swój sposób. My polecamy od strony Klimczoka.
Szyndzielnia kolejka
Kilka minut od schroniska znajduje się kolejka, która wywozi turystów z Olszówki Górnej – dzielnicy Bielska-Białej. Jest to bardzo popularny sposób dotarcia na górę. Widać to po liczbie turystów spotkanych na tym odcinku.
Nie ma co się dziwić, skoro jest komfort z korzystania z przeszklonych gondoli, to turyści korzystają. Przy okazji mogą przez kilka minut podziwiać całą panoramę Bielska-Białej, a trasa wagoników nie jest krótka, mierzy 1810 metrów.
Jak dojechać pod kolejkę na Szyndzielnię?
Kolejka Szyndzielnia dolna stacja znajduje się pod adresem: Aleja Armii Krajowej 366 i to możemy wpisać do wyszukiwarki Google w telefonie i wyznaczyć trasę.
Najbliższe parkingi do tejże atrakcji przewidziane są w odległości 1000 metrów i 1400 metrów na terenie firmy ZIAD Bielsko-Biała SA. Musimy się liczyć z opłatą za miejsce, a to 5 złotych za osobówkę i 10 złotych za większe.
- Współrzędne parkingu pod Szyndzielnią: 49.7812, 19.0237.
Jeśli nie jesteś zmotoryzowany mianowicie, w letnie dni dojedziesz tutaj miejskimi autobusami, tzw.: siódemką (linia nr 7). Ale jest jeszcze jedna możliwość, możesz dostać się tutaj za pomocą linii numer 8.
Cennik kolejki
Bilet normalny w cenie 18 złotych (w jedną stronę) i 25 złotych (w obie strony). Zaś bilety ulgowe są o kilka złotych tańsze, czyli 14 złotych (w jedną stronę) i 18 złotych (w obie strony).
Warto także zaglądnąć na ich stronę i w zależności od tego, jaką mamy sytuację sprawdzić cenę biletu. Są przeróżne dostępne oferty, np.: Normalny Rodzina plus, 3x w górę z rowerem, grupa +20.
Godziny otwarcia
Godziny otwarcia kolejki według zamieszczonej rozpiski na stronie przedstawia się następująco:
- od września do kwietnia (IX do IV) kursuje do 17:30
- w pozostałe miesiące, czyli maj sierpień do 19:30.
- nie jest otwarte dla turystów w pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Wielkanoc oraz pierwszy dzień listopada.
Trzeba zwrócić uwagę, że jeśli nie będzie dużo turystów chętnych na wyjazd, kolejka będzie puszczana o konkretnych godzinach. Dla przybliżenia napiszę Wam co nieco na ten temat, sytuacja ma się tak:
- jeśli jest to poniedziałek, to kursy są w godzinach od 10:00 do 19:30.
- w pozostałe dni kursuje w godzinach od 9:00.
- trzeba pamiętać, że kolej kursuje co 30 minut.
Wieża widokowa
Wieża widokowa pod Szyndzielnią to ciekawe miejsce, które odwiedza większość turystów wchodzących z kolejki. Znajduje się ona przy górnej stacji, a sama atrakcja cieszy oko od czterech lat.
Z platformy zobaczymy szczyty Beskidu Małego, Śląskiego i Żywieckiego oraz samo miasto znajdujące się u podnóża góry. Opłata za możliwość wyjścia to cztery złote i może odbywać się tylko wtedy, gdy kolejka pracuje.
Szyndzielnia kamera
Na stronie internetowej znajduje się zakładka kamera, gdzie możemy podglądnąć widok online. Ciekawe jest to rozwiązanie dla tych, którzy planują urlop lub chcą po prostu poczuć magię góry i obserwują ją sobie z różnych zakątków Polski, ale także i ze świata. My też bardzo często korzystamy z takich rozwiązań.
Szlak na Klimczok z Szyndzielni
Pakujemy plecak i ruszamy czerwonym szlakiem na Przełęcz Kowiorek 1042 m n.p.m. Żółty i czarny szlak na szczyt są aktualnie zamknięte, ponieważ trwają tam prace leśne. Idziemy po prostym, czasem lekko podchodząc pod górę. Co ciekawe prognozy pogody zapowiadały opady deszczu.
Jeszcze jak jechaliśmy do Bystrej o poranku, to słuchaliśmy, jak w porannej prognozie ubolewali nad deszczowym dniem. Zdobywamy po drodze szczyt Szyndzielnia 1062 m n.p.m., który jest zalesiony i idziemy dalej.
Schronisko pod Klimczokiem bardzo lubimy
Schronisko na Klimczoku jest oddalone od Schroniska PTTK Szyndzielnia o dokładnie jeden kilometr. My ruszając za znakami koloru czerwonego, w kwadrans dotarliśmy do wspomnianego miejsca.
Wiele osób wybrało także taki wariant, z czego my nawet nie zatrzymując się, poszliśmy dalej, a oni zdecydowali się na chwilę przerwy przy ławce w pełnym słońcu. Ciekawe jest to miejsce, zważywszy, że jesteśmy w ciągu jednego roku już tutaj drugi raz. Ostatnie nasze wyjście było siedemnastego września 2018 roku.
Szlak do Bystrej
Dokładnie rzecz ujmując, to ostatnim odcinkiem było zejście od schroniska do samej miejscowości Bystra na parking. Jest to prawie pięciokilometrowy odcinek podzielony na dwa etapy.
Mianowicie, pierwsze jest zejście szlakiem niebieskim do złączenia się ze sobą szlaków różnych kolorów. Odcinek nie jest zbytnio wymagający. No może poza jednym kawałkiem, który znajduje się zaraz szeroką wewnętrzną drogą, jednak ostrożności nigdy za wiele.
W moim przypadku był to malutki kamyczek, który pociągnął mnie do przodu i spowodował upadek. Jednak strasznie tylko to wyglądało. Drugim etapem, znacznie krótszym, bo zaledwie jeden kilometr i sto metrów, wędrujemy za kolorem czerwonym. Nim początkowo zmierzaliśmy, ale teraz to złączyło się w prawdziwą pętlę. Szybko tracimy wysokość. bo w tej części stok jest bardziej nachylony i dochodzimy do samochodu.
Opis szlaku Szczyrk Biła – Chatka na Klimczoku – szczyt | trasa z dzieckiem
Po ostatnim kilkudniowym łazikowaniu po Górach Bystrzyckich i Górach Stołowych w Sudetach wyruszyliśmy w nieco mniej odległe pasma górskie, a konkretnie w Beskid Śląski, Beskid Żywiecki i Beskid Mały. Plany mieliśmy już sprecyzowane przed wyjazdem. Najpierw Klimczok, potem Rysianka i Krawców Wierch, a w drodze powrotnej Leskowiec. Wszystkie te szczyty udało nam się zdobyć, a na początku zaczynamy od Beskidu Śląskiego. Tam zatrzymujemy się w Szczyrku i ruszamy na szlak. W kalendarzu 17.09.2018.
Szczyrk Biła – parking
Dzielnica Biła w Szczyrku, jest początkiem naszej wycieczki. Miejsce postojowe znajdujemy naprzeciwko miejscowego sklepu spożywczego po drugiej stronie drogi, przy ulicy Jagodowej.
- Współrzędne bezpłatnego parkingu przy szlaku: 49.7231, 19.0018.
Pakujemy się i początkowo przed sobą mamy szlak koloru żółtego i zielonego. Przez dłuższy czas prowadzi nas droga asfaltowa. Po lewej stronie mijamy Beskid Sport Arena, a kawałek wyżej po prawej mamy pętlę autobusową i pierwsze tabliczki na trasie wskazujące dalszą drogę.
Szlak na Klimczok ze Szczyrku z dzieckiem
Asfalt się kończy i wchodzimy na płyty, które wyprowadzają nas poza ostatnie gospodarstwa prosto na leśną ścieżkę. Na szczyt mamy nieco ponad jedną godzinkę, także spokojnym spacerkiem dotrzemy na szczyt w ciągu 2 godzin.
Żegnamy ulicę Jagodową, przekraczamy potok, który spływa aż spod samych Trzech Kopców 1082 m n.p.m. i rozpoczynamy lekkie podejście zielonym szlakiem. Trasa prowadzi nas cały czas po szerokiej drodze, która początkowo nie oferuje niczego ciekawego, ale im wyżej wychodzimy, tym robi się ładniej.
Pojawiają nam się widoki na sąsiednie wzniesienie, a zwłaszcza na Skrzyczne – najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego. Trasa jest całkiem łatwa, dlatego można wybrać się na nią z dzieckiem.
Siodło 1042 m n.p.m.
Na Pięciu Drogach 943 m n.p.m. łączymy się ze szlakiem niebieskim, który z centrum Szczyrku prowadzi na Siodło pod Klimczokiem 1042 m n.p.m. Mijamy go i bez większych wzniesień kontynuujemy kolorem zielonym.
Wycieczkę tym szlakiem można sobie jeszcze bardziej uatrakcyjnić. W miejscu, gdzie mamy ostro skręcić w lewo już na ostatniej prostej przed schroniskiem na Klimczoku idziemy prosto bez szlaku. Łatwo zobaczyć to miejsce na mapie, ale i w terenie.
Magura 1109 m n.p.m.
Co jest w tym takiego atrakcyjnego? Mamy możliwość zdobycia Magury 1109 m n.p.m. i obejrzenia widoków sięgających Małej Fatry. Tuz po dojściu do szlaku żółtego i czerwonego na kamienistej drodze skręcamy w lewo. Kilka metrów podejścia i jesteśmy już na prostej, skąd widoczne jest również miasto Bielsko-Biała. Przy dobrej przejrzystości jest szansa obejrzenia Tatr. Widzieliśmy je kilka lat termu.
Odwiedzamy schronisko PTTK Klimczok z dzieckiem
Po około 2 godzinach przekraczamy progi schroniska. Na polu, jak i w środku jest pusto. Całe schronisko dla nas, dlatego korzystamy z tych przywilejów i bez kolejki kupujemy magnes oraz żurek. Rozsiadamy się też tuż przy oknie.
W tle słychać regionalną muzykę co nadaje klimatu temu miejscu. Po dłuższej chwili przychodzą kolejne osoby, ale my w tym czasie jesteśmy już gotowi do dalszej drogi. Schronisko to bardzo lubimy. Zawsze jest tutaj cicho i spokojnie. Patrzymy jeszcze dokładnie na mapę, chociaż dobrze wiemy, jak będzie wyglądać nasza dalsza droga.
Przełęcz Kowiorek
Zanim jeszcze rozpoczniemy ostre podejście na szczyt, to zatrzymamy się na Przełęczy Kowiorek. Inna nazwa tego miejsca to Siodło pod Klimczokiem i spotkany wcześniej szlak niebieski dochodził właśnie do tego miejsca.
Przed nami teraz ostatnie podejście już na sam szczyt. W okresie zimowym należy iść przy granicy lasu z powodu narciarzy. Teraz można sobie wybrać optymalne dla siebie podejście. Wyjście na szczyt zajmuje nam 20 minut. To o 10 minut dłużej niż na tabliczce.
Chatka na Klimczoku
Ten czas przeznaczamy na odwiedzenie drewnianej Chatki na Klimczoku. Główną atrakcją tego miejsca jest spora kolekcja kamieni przywiezionych z różnych szczytów Polski oraz całego świata.
Widokowy szczyt na Tatry
Jesteśmy już na górze. Szczyt obfituje w piękne widoki, o których się przekonujemy. Wiele osób ruszyło na szlak, żeby przy tak pięknej pogodzie odpocząć w górach.
Dobrze widać Skrzyczne – najwyższy szczyt pasma, w którym obecnie jesteśmy, Babią Górę – najwyższy szczyt Beskidu Żywieckiego, a także nieco niższe Pilsko oraz Romankę. Oczywiście tradycyjny widok to schronisko na Klimczoku oraz szczyt Magura.
Z Przełęczy Kowiorek do Szczyrku
Schodzimy z powrotem na Przełęcz Kowiorek. Do wyboru mamy kilka możliwości: Szyndzielnia, Przełęcz Kołowrót, Szczyrk, oraz Przełęcz Karkoszczonka. My skręcamy w prawo, i chwilę maszerujemy czerwonym szlakiem. Potem odbijamy w lewo i idziemy chwilę bez szlaku ostro w dół. Chcemy trafić z powrotem na szlak zielony, którym rano wychodziliśmy na górę i tak się dzieje.
Opis szlak z Bystrej przez Lanckoronę
2015 | Dwa lata musieliśmy czekać, żeby obejrzeć jakiekolwiek widoki z Klimczoka w Beskidzie Śląskim. W 2013 roku była mgła, w 2014 roku była mgła, tym razem pogoda zapowiadała się idealnie. Wyjechaliśmy z domu na 4 dni w Beskid Śląski i Żywiecki, czyli przenieśliśmy się o ponad 150 kilometrów na zachód.
Ogólnie lubimy jeździć w te rejony, bo szlaki są bardzo ciekawe, jest wiele miejsc polecanych przez innych górołazów, a widoki mamy prawie z każdego szczytu.
Podejście na Lanckoronę
Po ponad 3 godzinach dojeżdżamy do miejscowości Bystra, niedaleko Bielska-Białej. Z domu wyjechaliśmy po godzinie 3, a na miejscu byliśmy przed 7. Baliśmy się o dojazd, bo korki w stronę dużego miasta, jednak porobione ronda, jakieś obwodnice, boczne drogi rozluźniły nieco drogę w stronę Bystrej.
Zaparkowaliśmy na parkingu w pobliżu Zajazdu Pod Źródłem, czyli tuż przy powyższym szlakowskazie.
- Współrzędne parkingu w Bystrej: 49.7601, 19.0444.
Z tego miejsca, rozpoczyna się bardzo wiele szlaków, między innymi do Wilkowic, Mikuszowic, Szczyrku czy na Klimczok, na który my się wybieraliśmy. Był lekki przymrozek, dlatego ubraliśmy się cieplej. Później się okazało, że to był zły pomysł, bo było gorąco przy podejściu do góry. Przekroczyliśmy most w Bystrej, skręciliśmy w lewo i za kilkaset metrów w prawo. Uszliśmy kawałek i czerwony szlak wszedł do lasku.
Lanckorona w Beskidzie Śląskim
Idziemy 30 minut i docieramy na Lanckoronę, na której znajduje się ciekawy ołtarzyk. Szlak niebieski, idący do tej pory razem z nami, obija kilka minut wcześniej w prawo i idzie dołem na Klimczok.
Oprócz ołtarza mamy także szlakowskaz i ławeczki. Zasiadamy tam i jemy śniadanie. Po porannej podróży jesteśmy strasznie głodni. Dobrze, że wzięliśmy sobie herbatkę w termosie.
Szlak na Magurę w Beskidzie Śląskim
Po 15 minutach wstajemy i wędrujemy dalej czerwonym szlakiem, lekko podchodząc pod górę. Mijamy po drodze trójkę turystów, buszujących w krzakach. Tego co robią, to nie możemy określić. Wychodzimy z bukowego lasu na drogę z widokami po lewej stronie.
Widzimy najwyższy szczyt Beskidu Małego – Czupel, bloki Bielska-Białej, miejscowość Wilkowice, jednak to wszystko przykryte jest gęstym smogiem. Wieczorem w TV mówili i pokazywali miasta okryte tym zjawiskiem atmosferycznym.
Ruiny schroniska
Idziemy dalej i docieramy do ruin schroniska pod Klimczokiem, których nie widzimy, więc nie wiemy, czy tam są, czy nie. Może jak ktoś był, to nam powie.
Dochodzi tutaj szlak żółty z Chaty na Groniu. Skręcamy w prawo i pniemy się po kamieniach w okolice Magury. Za nami zostawiamy fantastyczne widoki na Babią Górę, Pilsko, Tatry i Skrzyczne, które pojawia się dopiero nieco wyżej.
idziemy w stronę Magury i przystajemy na chwilę. Kładziemy się na ziemi i leżymy. Jest cudownie. Nigdzie się nie spieszymy. Jest cisza i spokój. Delektujemy się dniem wolnym od pracy, którego możemy wykorzystać na górską wyprawę. Popijając mineralną, patrzymy, jak samolot przecina niebo i zastanawiamy się, gdzie może lecieć.
Magura 1109 m n.p.m.
Po 10 minutach jesteśmy na Magurze. Jest ona nieco niższa od Klimczoka, zaledwie o kilka metrów. Tabliczka na szczycie jest tak wysoko zawieszona, że nikt do niej nie dostanie. W Beskidzie Małym chyba się już z takim czymś spotkaliśmy.
Schronisko
15 minut od tego wzniesienia jest Schronisko PTTK Klimczok, do którego dość szybko docieramy. Mijamy Goprówkę i stajemy przed budynkiem, witając się z trzema kobietkami, które popijają herbatkę. Włazimy do środka w celu podbicia pieczątek.
W schronisku jedna osoba je jakieś ciastko. My wyciągamy książeczki, zostawiamy wizytówki i dzwonimy dzwonkiem po obsługę, która pewnie za kilka chwil, sprzeda nam przepiękną pocztówkę z tego miejsca.
Mija kilka sekund i młoda, piękna dziewczyna z uśmiechem na twarzy daje nam pocztówkę. Obsługa była tak mija, że jeszcze nigdy z taką się nie spotkaliśmy, będąc w obiektach PTTK. W większości czuć obojętność albo złość, że się przyszło.
Szlak na szczyt
Po chwili wychodzimy i stajemy przy tabliczkach. Kierujemy się na Klimczok czarnym szlakiem. Żegnamy się z przytulnym schroniskiem i schodzimy na dół, widząc już przed oczami górujący szczyt.
Podejście na szczyt
Turyści zaczynają wychodzić na szlak. Jest ich dość sporo i dziwimy się, że w czwartek ktoś wyszedł w góry. Zaczyna się ostre podejście. Jakoś podczas poprzednich wizyt i mgieł było łatwiej, bo nic nie widzieliśmy.
Co jakiś czas odwracamy głowy, oglądamy widoki i czekamy na te Tatry, które podobno z Klimczoka widać. Wreszcie po 10 minutach jesteśmy przy przekaźniku i polskiej fladze. Siadamy na ławeczce i jemy obiadek, czyli to samo co na śniadanie – chleb z pasztecikiem pieczonym.
Po kilku minutach dwójka gości, prosi nas o wykonanie zdjęcia. Daje do ręki telefon. Taaak. Człowiek ma zwykły stary telefon i smartfonami się nie umie posługiwać. No ale jakoś udało mi się kilka zdjęć wykonać :). Szczęśliwi, że zdjęcia wyszły, bardzo nam dziękują i kierują się w dół. Życzymy sobie udanej dalszej drogi.
Szlak na Szyndzielnię w Beskidzie Śląskim
Powoli zbieramy się do dalszej drogi. Żółtym szlakiem zmierzamy na Szyndzielnię, do kolejnego schroniska. Schodzimy kamienistą drogą. Mijamy rowerzystów, piechurów, psy. Wszyscy chcą zobaczyć, co kryje w sobie Beskid Śląski.
Po chwili jesteśmy już przed budynkiem. Ludzi jest o wiele więcej, bo kilka minut od schroniska PTTK jest kolejka, którą można wyjechać.
Wchodzimy do środka tylko na chwilę po pieczątki. Ten budynek już nie ma takiego klimatu, ale nie mamy do niego żadnych zastrzeżeń. Widoki spod obiektu są bardzo okazałe. Szukamy tej nowej wieży widokowej, którą gdzieś tutaj podobno wybudowano. Może jest gdzieś niżej. Kierujemy się w dół do górnej stacji kolejki. Może tam się znajduje.
Pokornie wracamy do momentu, w którym szlak żółty poszedł na dół. Przez piękny jesienny las dochodzimy na Przełęcz Kołowrót, a dalej zdobywamy szczyt o takiej samej nazwie. Lekko podchodzimy do góry. Ludzie dalej idą w stronę Szyndzielni i Klimczoka. Takiego pięknego dnia nie wolno zmarnować.
Przełęcz Kozia /Sipa/ 608 m n.p.m.
Dalej idąc szlakiem żółtym i dość ostro schodząc na dół, dochodzimy do Przełęczy Koziej, na której odbijamy w prawo na zwykłą drogę, już bez oznaczeń. Chcemy szybko zejść sobie do Bystrej.
Idziemy przez kilkanaście minut przez las i wychodzimy koło domów, a za chwilę coraz ładniejsza droga wyprowadza nas na asfalt. Skręcamy w lewo i zmierzamy kilkanaście minut do samochodu.
Opis szlaku ze Szczyrku przez Chatę Wuja Toma
2013 | Nasz kolejny dłuższy pobyt w Beskidzie Śląskim rozpoczęliśmy od wyjścia na bardzo popularną wśród spacerowiczów górę Klimczok (1117). Nie jest to duże wzniesienie, jednak jedno z najwyższych, które mieliśmy w planach zobaczyć i zdobyć. Po raz kolejny z domu musieliśmy wyjechać o 4 rano, żeby w Szczyrku być około godziny 7. Dojechaliśmy spokojnie na miejsce i zaczęliśmy się pakować do wejścia na szlak.
Z parkingiem w Szczyrku nie ma problemu, ponieważ samochód można zostawić na miejscach wytyczonych na chodniku. My zaparkowaliśmy zaraz przy węźle szlaków, żeby daleko nie chodzić, a wracaliśmy później w to samo miejsce.
- Wspórzędne parkingu w Szczyrku: 49.7134, 19.0217.
Sanktuarium Matki Bożej na Górce w Szczyrku
Wybraliśmy trasę koloru niebieskiego. Odbiliśmy z głównej drogi w lewo i najpierw szliśmy ze szlakami niebieskim i zielonym. Na początek trzeba było dojść do sanktuarium Matki Bożej na Górce (25 minut). Jest to odcinek, w którym idziemy cały czas po asfalcie.
Widoków tego dnia nie mieliśmy. Mówi się trudno i idzie się dalej. Zaraz przy kościele natknęliśmy się na szlakowskaz, który pokierował nas dalej szlakiem niebieskim (55 minut) i czarnym dalej po drodze betonowej. Chwilę potem kolor czarny odbija w kierunku miejscowości Bystra i zanika pośród domów.
Jak wygląda szlak ze Szczyrku?
My dalej zmierzamy ku górze. Asfalt wreszcie się kończy i zaczynają się betonowe płyty, które również nie prowadzą za długo. Po jakimś czasie jesteśmy już na drodze gruntowej i tutaj spotykamy pierwszych turystów – również idą w kierunku Klimczoka, tym samym szlakiem co my. Po dojściu do miejsca o nazwie „Na pięciu drogach” musimy dokonać wyboru.
Albo wędrujemy dalej 25 minut niebieskim na przełęcz pod naszym upragnionym szczytem, albo zmieniamy trasę na zieloną i po 20 minutach jesteśmy w schronisku, no i zostaje nam jeszcze jedna opcja powrotu do Szczyrku również kolorem zielonym (1 godzina 15 minut).
My nie zmieniamy naszych planów i musimy się trochę napocić, żeby dotrzeć do przełęczy pod szczytem (1042). Tutaj napotykamy gęstą mgłę, że ciężko obrać dobry kierunek, a naszym jest dziesięciominutowe podejście kolorem czarnym na szczyt. Mija może więcej niż 10 minut i jesteśmy na szczycie.
Szczyt Klimczok mierzy 1117 m n.p.m.
Nic nie widać, więc nie możemy powiedzieć, jakie widoki mamy przed sobą. Naszym oczom ukazuje się kolejny szlakowskaz, wieża przekaźnikowa i flaga z napisem.
Schronisko PTTK na Szyndzielni
Obliczamy czas naszej podróży i wybieramy, że nie pójdziemy do schroniska na Błatniej tylko na Klimczok i Szyndzielnię (1028). Idziemy około 40 minut szlakiem żółtym, po 30 minutach zdobywamy szczyt, a chwilę później dochodzimy do schroniska PTTK na Szyndzielni.
Schronisko robi na nas duże wrażenie. W środku panuje cisza, w bufecie siedzi kilka osób. Kupujemy znaczki turystyczne i żegnając się, dostajemy jeszcze kieszonkowy kalendarzyk z logiem schroniska. Po odpoczynku wracamy najpierw szlakiem żółtym, a następnie czarnym i kierujemy się w stronę drugiego schroniska.
Szlak do Chaty Wuja Toma
Mijamy jeszcze po drodze szczyt i przełęcz i docieramy na miejsce. Tutaj już jest głośno od samego wejścia, a to za sprawą dzieci, których było tam wyjątkowo dużo. Siedząc w ciepełku, zmieniliśmy lekko naszą dalszą trasę. Mieliśmy wracać do Szczyrku ze znakami zielonymi, jednak chcieliśmy jeszcze zahaczyć o Chatę Wuja Toma, która znajduje się na ścieżce czerwonej.
Szlak z Chaty Wuja Toma do Szczyrku
Nie jest to wcale dłuższa droga, a chętnie chcieliśmy odwiedzić kolejne ciekawe miejsce. Schodząc na dół, tak jakby mgła się nieco unosiła i czasem wyglądało słońce. Nie było go za dużo, ale zawsze to coś. 45 minut trwało nasze zejście do chaty i na zlokalizowaną trochę wyżej Przełęcz Karkoszczonkę (736).
Tutaj chyba byliśmy najkrócej i zejście do Szczyrku trwało może 40 minut, cały czas betonowymi płytami i drogą. Przy samochodzie byliśmy po godzinie 14. Krajobrazów nie pooglądaliśmy, ale nie ważne jest to, co się widzi, ale to, co się czuje, a czuliśmy się tego dnia fantastycznie.
Nie mogliśmy już się doczekać kolejnych wypraw, a tymczasem czekała nas podróż do sąsiedniej Wisły do miejsca noclegowego.
Kamienie przywiezione z różnych części świata robią wrażenie. Ciekawe kto je wszystkie tam przywiózł? Dawno nie byłem na Klimczoku, pytanie czy odbudowano wiatę? Takie miejsce ma klimat a każdy kogo pasjonują góry zostawiał wpis w księdze pamiątkowej…
Na Klimczoku znowu mgła. Zaczynam podejrzewać, że ona nigdy nie znika 😉 Ale to dobra pogoda na te rejony, bo wtedy nie ma tłoku – kiedy zaświeci trochę słońca to w okolicy roi się od ludzi, który wjechali wyciągiem z Bielska.
Mnie się udało, pierwszy raz byłem na Klimczoku i miałem super widoczność
4 dni na szlaku to już coś! 🙂 Na jednodniówkach nie da się aż tak nacieszyć górami, jak podczas kilkudniowego pobytu. Pozdrawiam 🙂