Poleski Park Narodowy – atrakcje turystyczne, ścieżki przyrodnicze i trasy rowerowe
Poleski Park Narodowy to jeden z 23 parków narodowych w Polsce. Został utworzony w 1990 roku i ma powierzchnię około 97 kilometrów kwadratowych. Czyni go to jednym z najmłodszych parków narodowych w Polsce i jedenastym pod względem wielkości.
Gdzie znajduje się Poleski Park Narodowy? Jakie są jego cechy charakterystyczne? Czy są w nim ciekawe szlaki udostępnione dla turystów? Co warto w nim zobaczyć? Jakie atrakcje odkryć? Zapraszamy do wspólnej podróży po tym pięknym miejscu.
- Zobacz atrakcje województwa lubelskiego.
Położenie parku na Polesiu Lubelskim
Gdzie leży park? W województwie lubelskim, a dokładniej w polskiej części Polesia Lubelskiego. Gdzie jest główna siedziba parku? We wsi Urszulin, na ulicy Lubelskiej 3a. Tereny parku to głównie łąki, tereny podmokłe bagna i torfowiska – mokre tereny nizinne. Park leży na Równinie Łęczyco-Włodawskiej. Jest to największy w naszym kraju zespół łąkowy.
- Zobacz także nasz obszerny wpis o Parkach Narodowych w Polsce.
- Sąsiednie Parki Narodowe:
Logo – symbolem Poleskiego Parku Narodowego jest żuraw
Symbol parku to żuraw. Ptak ten jest jednym z dwóch najliczniej występujących na tym obszarze zwierząt. Wybór takiego symbolu jest także związany z faktem, iż Poleski Park Narodowy to jedno z większych siedlisk dla wielu gatunków ptaków.
Ścieżki w Poleskim Parku Narodowym – główna atrakcja
W Poleskim Parku Narodowym obowiązują ścisłe trasy dla odwiedzających. Mamy ich aż 9 do wyboru. Bez problemów ścieżki możesz przechodzić z dzieckiem, tak jak my.
- Park oferuje dwie trasy rowerowe:
- Eko-szlak Urszulin-Perehod. Powstał przez połączenie wszystkich ścieżek przyrodniczych i ma 23 km długości. Dzięki niemu mamy możliwość poznania wszystkich atrakcyjnych miejsc w parku.
- Mietiułka, która oferuje nam 21 kilometrów podziwiania lasów, bagien oraz łąk składających się na park. Główną atrakcją jest możliwość dojrzenia herbowych żurawi oraz czasami łosi.
- I piesze trasy dydaktyczne:
- Czahary,
- Dąb Dominik,
- Spławy,
- Perehod,
- Obóz Powstańczy,
- Tropem Przyrody,
- Żółwik,
6 z 7 ścieżek dydaktycznych po Poleskim Parku Narodowym przeszliśmy. Jeśli klikniesz powyżej daną nazwę, to zobaczysz opis ścieżki.
Muzeum Poleskiego Parku Narodowego
Jest to ośrodek dydaktyczno-muzealny przynależy do parku znajdujący się w Starym Załuczu. Przechodzi przez niego ścieżka Żółwik. Znajdują się tu eksponaty etnograficzne opowiadające o historii Polesia Zachodniego.
Między innymi wozy chłopskie i bryczki produkowane niegdyś w tej miejscowości. Jest to fantastyczne miejsce dla dzieci. Znajduje się tu bowiem oczko wodne, w którym można zobaczyć żółwie błotne, a także woliery dla ptaków, które przechodzą rehabilitacje w ośrodku.
Fauna, czyli świat zwierząt
Bogate, naturalne kompleksy bagien, torfowisk, jeziora krasowe oraz łąki stanowiące teren parku to dom dla wielu gatunków zwierząt. Zostało tu spisanych ponad 290 gatunków kręgowców oraz kilkanaście bezkręgowców. Przy czym naukowcy twierdzą, że jeszcze wiele gatunków bezkręgowców żyje na tym obszarze, ale nie dano rady ich sklasyfikować.
Wśród zaobserwowanych bezkręgowców można wymienić: pijawkę lekarską, mieniaka tęczowca, przeplatkę aurinię i tygrzyka paskowanego. Jak przystało na teren bagienny i podmokły z licznymi jeziorami występuje tu dużo gatunków ryb.
Wśród nich kilka jest objętych ochroną na przykład strzebla błotna i różanka pospolita. Równie bogata jest tu gama występujących płazów. Są one reprezentowane dość licznie przez żaby brunatne i zielone, a także grzebiuszkę ziemną.
Jest to teren zamieszkany przez jedynego dzikiego żółwia w Polsce – żółwia błotnego. Razem z nim występują tu także inne gady, np. żmija zygzakowata. Jednak niesamowita jest tu różnorodność ptaków. Na terenie około 97 kilometrów kwadratowych występuje bowiem około dwustu gatunków ptaków. W tym oczywiście żuraw, ale też czapla biała, błotniak łąkowy, cietrzew i puchacz.
Najliczniejszymi ssakami na terenie parku są gryzonie. Spotykane są tu także licznie łasice, gronostaje oraz kuny. Na terenach łąkowych widać sarny, jelenie i dziki. Wszystkie zwierzęta są na terenie parku chronione, jednak nie da się nie zauważyć, że specjalne względy wśród nich ma żółw błotny. Zainteresowani tym gadem mogą się z nim bliżej zapoznać w ośrodku w Urszulinie, gdzie znajduje się Ośrodek Ochrony Żółwia Błotnego.
Flora – głównie po to przyjeżdża się do tego parku narodowego
Rośliny, jak można się spodziewać, to głównie rośliny bagienne, lubiące podmokłe tereny lub do niego dobrze przystosowane. Określono, że znajduje się na terenie parku około tysiąca takich roślin, z czego ponad 170 jest rzadkie, a 81 chronionych gatunkowo.
Co to za rośliny? Między innymi brzoza niska, wierzba lapońska, turzyca bagienna, gnidosz królewski, rosiczka długolistna. Wiele roślin tworzy specyficzne formacje. Na tym obszarze najbardziej typowym jest torfowisko, a także skupiska leśne określane jako brzeziny bagienne i olsy.
Noclegi w Poleskim Parku Narodowym to przeważnie agroturystyki
Jeśli ktoś planuje dłuższy wyjazd na łono natury, wokół parku bardzo dobrze rozwija się wszelka agroturystyka, możliwość wynajmu kwatery prywatnej, a na terenie parku jest wyznaczone pole namiotowe. Znajdą się również bardziej luksusowe hotele w pobliżu. Dokłada baza noclegów, kwater i agroturystyki znajduje się na stronie parku – poleskipn.pl
Strona internetowa parku to bardzo bogate źródło wiedzy dla każdego turysty, który planuje odwiedziny. Znajduje się na niej dokładny opis atrakcji parku, mapa terenu, informacje na temat dokładnego dojazdu, koszty biletów wstępu, zdjęcia, spis noclegów, a także trochę historii obszaru wraz z ciekawostkami. Pamiętaj, że na niektóre trasy Poleskiego Parku Narodowego obowiązują bilety wstępu. Zobacz tutaj cennik i godziny otwarcia.
Trasa rowerowa w Poleskim Parku Narodowym
W 2021 roku wybraliśmy się na wycieczkę rowerową po Poleskim Parku Narodowym. Zrobiliśmy sobie ponad 50-kilometrową trasę z dzieckiem. Całkowicie to tereny zwiedza się na rowerze. Warto się na to zdecydować.
Przyjeżdżając do województwa lubelskiego mieliśmy plan, aby pojeździć na rowerze. W pierwszy dzień padało, więc zdecydowaliśmy się na krótką przejażdżkę po Kozłowieckim Parku Krajobrazowym.
W drodze powrotnej zwiedziliśmy Janów Lubelskim i poznaliśmy Lasy Janowskie (także na rowerze). Natomiast w drugi dzień postanowiliśmy pojechać do Poleskiego Parku Narodowego i tam spróbować swoich sił na dwóch kółkach.
Rowerem przez Poleski Park Narodowy
Sprawdziliśmy mapę i sami wyznaczyliśmy sobie naszą trasę. Połączyliśmy kilka ścieżek w jedną. Jechaliśmy Szlakiem Jezior z Urszulina nad Jezioro Rotcze i do Starego Załucza, w którym znajduje się ścieżka „Żółwik” oraz Ośrodek Dydaktyczno-Muzealny PPN.
Dalej pokierowaliśmy się do Zawadówki i Jamników. Minęliśmy ścieżkę „Dąb Dominik” i za nią skręciliśmy na Eko-Szlak „Urszulin – Perehod”. Dojechaliśmy do ścieżki „Perehod” i wjechaliśmy na ścieżkę Mietułkę. Później była trasa „Puszczyk Mszany” nad Jezioro Wytyckie. W Wytycznie jechaliśmy boczną drogą i dojechaliśmy do Urszulina.
- Długość naszej trasy rowerowej: 52 kilometry,
- Czas naszego przejazdu z przerwami: 8 godzin i 47 minut,
- Średnia prędkość: 6 kilometrów na godzinę,
- Średnie tempo: 9 minut i 47 sekund,
- Przewyższenie: 180 metrów.
Urszulin – Jezioro Rotcze | 7,3 km
Zatrzymaliśmy samochód w centrum Urszulina na bezpłatnym parkingu. Współrzędne postoju: 51.3933, 23.1956. Wjechaliśmy na ulicę Kwiatową, a następnie Poleską przez 1 km, żeby ominąć spory ruch na głównej drodze.
Wyjechaliśmy obok Stacji Paliw „Huzar” i minęliśmy, zostawiając ją z lewej strony. Ujechaliśmy 500 metrów i zatrzymaliśmy się na skrzyżowaniu. Tam skręciliśmy w prawo za znakami żółtymi.
Jezioro Rotcze
Przez 1 km jechaliśmy przed siebie, a po dojechaniu do drogi głównej skręciliśmy w lewo. Nią jechaliśmy tylko 500 metrów, bo później skręciliśmy w lewo, na nowy asfalt. Tam już ruch był mniejszy. Mijaliśmy kolejne domy, aż dojechaliśmy do polnej drogi. Miejscami było błoto, więc musieliśmy uważnie jechać.
Z lewej strony w oddali było Jezioro Sumin, jednak my kierowaliśmy się nad Jezioro Rotcze. Wjechaliśmy do wsi Grabniak i podjechaliśmy do kolejnego znaku na naszej trasie. Tam znowu trafiliśmy na piaskowy teren i ciężko się jechało. Piasek obsypał nam rower i zrzucaliśmy go przyśpieszając przed jeziorem.
Jezioro Rotcze znajduje się na uboczu. My przyjechaliśmy od strony wschodniej, gdzie znajduje się mała infrastruktura turystyczna z drewnianym molo. Można tam się zatrzymać na kilka chwil i odpocząć.
Jezioro Rotcze – Jamniki | 12,3 km
Wróciliśmy na nasz szlak i jechaliśmy w kierunku północnym. Przez 800 metrów trzymaliśmy się asfaltem po prawej stronie. Dojechaliśmy do głównej drogi i skręciliśmy w prawo. Wjechaliśmy na czerwony i niebieski szlak pieszy, który szedł razem z naszym rowerowym.
Zmierzaliśmy do Ośrodka Dydaktyczno-Muzealnego Poleskiego Parku Narodowego. Cały czas zmierzaliśmy prosto przez 1300 metrów. Po 10 kilometrach drogi od początku dotarliśmy na miejsce. Zatrzymaliśmy się tam na chwilę i weszliśmy na „Ścieżkę Żółwik”, żeby zobaczyć żółwia.
Szlak Jezior i Eko-Szlak Urszulin – Perehod
Wróciliśmy na trasę. Do kolejnego punktu kontrolnego mieliśmy 1,8 km. Nim była drewniana wiata turystyczna. Tam w pobliżu rozpoczynała się ścieżka przyrodnicza „Spławy”. Jest niezwykle atrakcyjna, więc warto na nią pójść.
Niestety nie można wjechać na nią rowerem. Jechaliśmy dalej Szlakiem Jezior i Eko-Szlakiem Urszulin – Perehod. W drewnianej wiacie zrobiliśmy przerwę, ponieważ zaczęło padać, a nie chcieliśmy jechać w deszczu. Akurat to była bardzo dobra okazja na śniadanie.
Droga do Zawadówki i bagno na szlaku
Do Zawadówki mieliśmy 1,5 km. To był nasz najgorszy odcinek na trasie. Musieliśmy przeprawić się przez bagna. Ciężko było, bo nie mieliśmy możliwości ich ominięcia. Można powiedzieć – była masakra. Straciliśmy tam jakieś 20 minut, żeby przemyśleć, jak to wszystko ominąć. Ciężko było przejechać rowerem, a co dopiero przejść na nogach. Na szczęście wjechaliśmy do Zawadówki suchą stopą.
Babsk i Wola Wereszyńska
Jechaliśmy teraz już cały czas drogą. Minęliśmy Babsk i Wolę Wereszczyńską. W tej drugiej miejscowości pojawiła się ścieżka rowerowa, dlatego jechaliśmy bezpiecznie i nie musieliśmy spoglądać na samochody. Z prawej minęliśmy ścieżkę Dąb Dominik.
Po 6 kilometrach wjechaliśmy do Jamników i odbiliśmy w prawo na wąską drogę z wielkimi dziurami. Jechało się kiepsko, a droga prowadziła do ścieżki „Obóz Powstańczy”. Chwilę przed nią mieliśmy odbicie w lewo.
Jamniki – Lipniak – Ścieżka Perehod | 7 km UWAGA!
Chmury się rozeszły i na niebie pojawiło się słońce. Robiło się przepięknie. My jechaliśmy po trawach i podziwialiśmy piękno Poleskiego Parku Narodowego. Tam musisz uważać. Na powyższej mapie nie mogę zaznaczyć naszej trasy, bo nie pokazuje nam na niej ścieżki.
W terenie jest tak. Od skrętu w lewo prowadzi nas kolor niebieski rowerowy i żółty konny. Musisz kierować się za niebieskimi. W pewnym momencie konny pójdzie prosto, a my musimy skręcić w prawo.
Tam już lepiej trafić na suche dni, bo jak popada, to bardzo ciężko przedrzeć się przez bagna. My tam mieliśmy mokre buty i szczerze żałowaliśmy, że tam pojechaliśmy. Jakimś cudem dojechaliśmy do rowerowej ścieżki edukacyjnej „Mietułka”, a później do ścieżki „Perehod”.
Perehod – Jezioro Wytyckie | 17 km
Dojechaliśmy do szerokiego parkingu, a potem chwilę ze szlakiem żółtym do drogi głównej. Przy niej skręciliśmy w prawo na szlak niebieski. Za nami było już 28 kilometrów. Jechaliśmy już teraz rowerową ścieżką edukacyjną „Mietułka”.
Jechało się bardzo przyjemnie, bo głównie przez las, a później polami. W pewnym momencie był nawet punkt widokowy. W jednym miejscu zatrzymaliśmy się na placu zabaw, żeby Maja mogła się pobawić. Jechaliśmy dalej. Tam pamiętaj, żeby trzymać się głównie pieszego szlaku niebieskiego.
Trasa Dzięcioł Białogrzbiety
Po lewej stronie minęliśmy odejście do ścieżki „Trasa Dzięcioł Białogrzbiety”, a chwilę później do wieży widokowej. Dalej niespodziewanie dojechaliśmy do ośrodka edukacyjnego Poleskiego Parku Narodowego.
Był to ciekawy obiekt na szlaku, który istnieje od niedawna. Weszliśmy tam na chwilę i okazało się, że gospodarz tego obiektu opowiedział nam co nieco o regionie. Na mapie tego miejsca jeszcze nie mieliśmy oznaczonego.
Jezioro Wytyckie
Dojechaliśmy w końcu nad Jezioro Wytyckie. Mieliśmy je w planach objechać, dlatego po minięciu miejsca pamięci narodowej pojechaliśmy w prawo, trzymając się czerwonego szlaku rowerowego. Chwilę podążaliśmy asfaltem, a potem w skręcając w lewo, znowu jechaliśmy przez łąki i mieliśmy jezioro z lewej strony. Warto się nad nim na chwilę zatrzymać. Objechaliśmy je, a na liczniku wybiło 45 kilometrów.
Wytyczno – Urszulin i droga po płytach | 8,4 km
Dojechaliśmy do drogi głównej numer 82. Tam mogliśmy odbić w prawo i jechać już bezpośrednio asfaltem do Urszulina, jednak chcieliśmy ominąć spory ruch po godzinie 15, więc pojechaliśmy prosto na około. Przejechaliśmy przez drogę i potem od razu bardziej w lewo.
Po 400 metrach skręciliśmy w prawo i zmierzaliśmy po kamiennych płytach. Jechaliśmy tymi płytami jakieś 3 kilometry. Tyłki bolały nas niemiłosiernie. Żeby tego było mało, już pod sam koniec, jakieś 2 kilometry przed samochodem, przejechaliśmy obok gigantycznej zagrody z krowami.
Akurat chyba ktoś mył boksy krów i brudna woda leciała przez drogę. Przejechaliśmy przez to, ale potem tak śmierdzieliśmy, że ciężko było się tego pozbyć.
Wjechaliśmy na asfalt i drogę główną. Skręciliśmy w prawo i jechaliśmy bezpośrednio do Urszulina. Po 52 kilometrach dotarliśmy na miejsce. 2 razy zatrzymywaliśmy się na myjni, żeby umyć rowery.
Ciężko jest dokładnie opisać całą wycieczkę rowerową, bo tak wiele się na niej dzieje. To tylko orientacyjny opis naszej trasy. Do tego na zdjęciach można zobaczyć, jak to wyglądało. Najlepiej wybrać się na tę trasę samemu.